Zdaniem naukowców z Brigham Young University, kobiety noszące szpilki zmuszone są do nieustannego utrzymywania równowagi, a to z kolei przekłada się na decyzje zakupowe, które stają bardziej rozsądne i wyważone. Kobieta robiąca zakupy na obcasach jest jak jogin po kilkugodzinnych ćwiczeniach – nieustannie musi panować nad swoim ciałem i umysłem. To - zdaniem naukowców - sprawia, że panie są bardziej skłonne do oszczędności i częściej unikają spontanicznych zakupów. Chętniej także idą na zakupowy kompromis, wybierając rzeczy bardziej przystępne cenowo.
Żeby udowodnić swoją tezę, naukowcy przeprowadzili serię eksperymentów, skłaniając nie tylko do zakupów na obcasach, ale także do zakupów on-line na jednej nodze i podczas gry w grę komputerową.
Wniosek? W porównaniu ze zwykłymi kupującymi - każde działanie wymagające od umysłu koncentracji i zachowania równowagi podczas shoppingu skłania nas do większych kompromisów przy kasie. Jesteśmy bardziej skorzy do wybierania produktów ze średnią ceną, odrzucając przy tym zarówno te najtańsze, jak również te najdroższe – twierdzą naukowcy.
Szpilki i wysokie obcasy sprawiają, że nasze zakupy są krótsze i bardziej konkretne, a przez to często rozsądniejsze i bardziej oszczędne. Mając na nogach 10-centymetrowe szpilki trudno wytrzymać trzy godziny na zakupach, a tyle czasu potrzeba często kobiecie na shopping. Tutaj przewagę mają kobiety w butach na płaskiej podeszwie - mogą odwiedzić więcej sklepów, ale przy tym wydają znacznie więcej.
A co, jeśli nie po drodze nam na obcasach? Naukowcy z Bringham Young University radzą, żeby wybrać się na zajęcia yogi, a po ich zakończeniu wprost na zakupy. Ponoć efekt będzie taki sam.














