Zespół ze stolicy przyjechał do Radomia bez swojego najbardziej znanego zawodnika - Cezarego Trybańskiego (pierwszego Polaka w NBA). Zawodnik z powodu choroby musiał pozostać w Warszawie.
Pierwsze minuty były wyrównane, oba zespoły zmieniały się na prowadzeniu, ale ani razu nie było ono zbyt wysokie. Po trafieniach Damiana Jeszke i Jakuba Schenka na początku drugiej kwarty radomianie mieli pięciopunktową przewagę (25:20). Chwilę później m.in. dzięki znakomitej dyspozycji na obwodzie Andrzeja Paszekiewicza to goście prowadzili (30:36). Pierwsza połowa zakończyła się ostatecznie wynikiem 39:36 dla UTH Rosy.
Trzecia ćwiartka to minimalne zwycięstwo Legii (13:16) i po trzydziestu minutach gry był remis 52:52. Ostatnia część gry to popis podopiecznych trenera Karola Gutkowskiego. Radomianie znakomicie bronili dzięki czemu osiągnęli znaczną przewagę i wygrali mecz różnicą piętnastu oczek.
- Kluczem do zwycięstwa była świetna obrona, którą przygotowywaliśmy cały tydzień. Dla kibiców, którzy oglądali to spotkanie było to doskonale widoczne. Nasza gra to nie był przypadek. Mamy młody zespół i jeśli chłopcy są skoncentrowani i chcą grać agresywnie, to naprawdę ciężko grać przeciwko nam - powiedział po meczu Piotr Kardaś, zawodnik UTH Rosy i prezes KS Rosa-Sport.
Po pierwszej rundzie UTH Rosa plasuje się na siódmej pozycji tabeli zaplecza ekstraklasy z bilansem sześciu zwycięstw i siedmiu porażek.
UTH Rosa Radom - Legia Warszawa 87:72 (19:20, 20:16, 13:16, 35:20)
UTH Rosa: Bonarek 18, Schenk 18, Szymkiewicz 16, Zegzuła 13, Cetnar 7, Jeszke 7, Kapturski 6, Sobuta 2, Kardaś, Czajkowski
Legia: Paszkiewicz 16, Kobus 15, Aleksandrowicz 10, Bierwagen 9, Kwiatkowski 9, Świderski 4, Ł. Wilczek 4, Bojko 3, M. Wilczek 2, Zapert, Cechniak
