Sytuacja na szczycie tabeli przed dwoma ostatnimi kolejkami rundy zasadniczej Tauron Basket Ligi jest dosyć skomplikowana. Jak na razie Rosa zajmuje pozycję wicelidera, ale wciąż nie może być pewna zajęcia miejsca gwarantującego przewagę własnego parkietu. Choć radomianie w ostatniej kolejce odnieśli ważny triumf w meczu z liderem, Stelmetem Zielona Góra, to bezpośredni rywale Rosy również triumfowali, więc w górnej części tabeli status quo.
W trakcie ostatnich dwóch serii gier wiele się może zdarzyć w tabeli, ale celem nadrzędnym dla podopiecznych trenera Wojciecha Kamińskiego jest odniesienie dwóch zwycięstw. W sobotę (18 kwietnia) czeka ich niezwykle trudne zadanie, bowiem w Słupsku zmierzą się z Energą Czarnymi.
Zespół prowadzony przez trenera Donaldasa Kairysa jest obecnie szósty i ma w tabeli dwa punkty straty do radomian, ale również jeden zaległy mecz z PGE Turowem Zgorzelec. W pierwszej rundzie w pojedynku rozgrywanym w Radomiu Czarni wygrali 87:78. Była to pierwsza z dwóch porażek Rosy w aktualnym sezonie we własnej hali.
Szkoleniowiec Rosy będzie miał do dyspozycji praktycznie wszystkich zawodników. Z kadry meczowej z powodu kontuzji na około dwa tygodnie wypadł tylko Damian Jeszke.
Początek meczu Rosa Radom - Energa Czarni Słupsk w sobotę (18 kwietnia) o godz. 18:00 w Słupsku.
