Zgłoszenie o pożarze radomscy strażacy otrzymali po godz. 16. Do akcji ruszyło sześć jednostek.
- Po dotarciu na miejsce otrzymaliśmy informację, że w płonącym budynku znajdują się trzy samochody zasilane gazem oraz butle acetylo-tlenowe, co może grozić wybuchem. Dlatego dowódca podjął decyzję o ewakuacji 18 osób z okolicznych budynków mieszkalnych. Kiedy strażacy weszli do środka, okazało się, że zawory z butli były już zerwane, więc nie było niebezpieczeństwa. Ludzie mogli wrócić do swoich domów - relacjonuje Konrad Neska, rzecznik radomskich strażaków.
Jedna osoba z lekkimi obrażeniami trafiła do szpitala. Akcja gaśnicza trwała około trzech godzin, budynek warsztatu doszczętnie spłonął, jego dach zawalił się do środka. Trwa ustalanie przyczyn pożaru.














