- Pomyśleliśmy o tym, żeby czas majówki spędzić w zdrowy i bezpieczny sposób. Połączyć modlitwę z innymi atrakcjami, które będą się odbywały później, co jednocześnie miałoby promować trzeźwość – mówi ks. Maciej Szymański, pomysłodawca wydarzenia. Pielgrzymka odbywała się po raz pierwszy, ale sam nie ukrywał, że chce aby wpisała się w kalendarz na stałe. - Mamy nadzieję, że się spodoba i wszyscy będą chcieli uczestniczyć w tego typu wydarzeniach – dodaje ks. Maciej.
Pielgrzymka zgromadziła wielu uczestników. Była wśród nich młodzież, byli rodzice z dziećmi, były i osoby starsze; zapaleni cykliści i pielgrzymkowi weterani. - Mieszkam w pobliżu, usłyszałem o pielgrzymce i jestem. Lubię jeździć na rowerze – mówi Karol, mieszkaniec Smogorzowa. - Ja niedługo zdaję maturę, mam pierwsze egzaminy, więc jadę w intencji ich jak najlepszego zdania – dodaje towarzysząca mu Anna. Pośród peregrynujących znalazła się także siostra Jadzia, jak sama się przedstawiła. - Do Studziannej pielgrzymowałam już cztery razy pieszo. Chociaż mam już swoje lata, to wybieram się na wszystkie pielgrzymki, jakie tylko mogę. Chcę pomodlić się za wszystkich, którzy nadużywają alkoholu. Żeby otworzyli oczy i przestali cierpieć – wyjaśnia.
Pielgrzymka rozpoczęła się o 10.30, mszą św. w kościele pod wezwaniem Najświętszej Panny Maryi w Smogorzowie. Zaraz po niej uczestnicy wyruszyli w ponad trzydziestokilometrową trasę, w trakcie której przewidziany był tylko jeden krótki odpoczynek. Po dotarciu na miejsce odbyło się z ich udziałem nabożeństwo majowe, bezpośrednio po którym skierowali się w drogę powrotną. W miejscowości Krzesławice, już na zakończenie wyprawy, na pątników czekały przygotowane ognisko i inne atrakcje.
Najświeższe wiadomości z Radomia i regionu znajdziesz na profilu CoZaDzien.pl na Facebooku - TUTAJ.
