I LIGA:
Rezerwy ROSY Radom uległy w wyjazdowym meczu 27. kolejki I Ligi Męskiej ekipie GKS-u Tychy aż 102:84. Wynik pokazuje, że nie był to mecz dobrej defensywy radomskich koszykarzy, których w poprzednich spotkaniach stać na twardą walkę po obu stronach parkietu. O ile z atakiem nie było większych problemów, to wyniki poszczególnych kwart, wyraźnie przegrana walka o zbiórki, dwukrotnie mniejsza liczba asyst, czy nawet słaba skuteczność z linii rzutów wolnych nie pozostawiają złudzeń, która drużyna była tego dnia lepsza.
Gospodarze już w pierwszej kwarcie wypracowali solidną przewagę i mimo ambitnej postawy radomian, nie oddali inicjatywy. Po zmianie stron GKS podkręcił tempo i odebrał naszym zawodnikom nadzieję na wywiezienia ze Śląska cennych punktów.
Na trzy kolejki przed końcem sezonu zasadniczego, UTH ROSA Radom zajmuje dziewiątą pozycję w tabeli, podobnie jak ekipy, które nadal mają duże szanse na awans do pierwszej ósemki. Aby jednak tego dokonać, pierwszoligowcy muszą obronić własną halę w dwóch ostatnich pojedynkach w Radomiu, a być może pokusić się o sensacyjne zwycięstwo z liderem rozgrywek I ligi - Miastem Szkła Krosno.
Trener Karol Gutkowski: - Zwyczajnie zapomnieliśmy o obronie. Wynik spotkania to chyba najlepiej obrazuje. O ile w ataku było całkiem dobrze, to nasza defensywa tego dnia w ogóle nie istniała. Mamy jeszcze trzy spotkania w pierwszym etapie rozgrywek i trzy szanse na osiągnięcie upragnionego celu. W najbliższym tygodniu na pewno popracujemy nad obroną, która w ostatnich starciach znowu musi być naszą wizytówką. Dopóki jest szansa na play-off's będziemy się o nie bili.
GKS Tychy - UTH ROSA Radom 102:84 (27:17, 22:23, 30:18, 23:26)
ROSA: Schenk 20, Zegzuła 17, Zwęgliński 11, Sadło 11, Kapturski 7, Cetnar 6, Stanios 5, Gos 3, Bojanowski 2, Sobuta 1, Parszeski 1, M.Stopierzyński
II LIGA:
Walka o utrzymanie drugoligowców trwa! Ewentualne zwycięstwo w ostatnim meczu pierwszego etapu rozgrywek II Ligi Grupy B byłoby traktowane jako dobry prognostyk przed ważnym etapem sezonu 2015/16. Niestety radomianie po bardzo dobrej pierwszej kwarcie (23:11) zupełnie oddali inicjatywę rywalowi ze Stalowej Woli, ulegając mu w każdej z kolejnych części meczu. Martwi duża ilość strat, a także niezwykle niska skuteczność w rzutach z daleka (2/19 - 10,5%).
Podopieczni trenera Dawida Mazura największe problemy mieli z upilnowaniem bardzo doświadczonego Rafała Partyki, którego 26 punktów przyczyniło się do cennego zwycięstwa "Stalówki". Za tydzień drugoligowcy ROSY rozpoczną drugi etap rozgrywek, w którym ekipy z miejsc 9-12 rozegrają między sobą mecze systemem "każdy z każdym" (mecz i rewanż). Do końcowej klasyfikacji zaliczone będą wszystkie wyniki z pierwszego etapu rozgrywek. Drużyny, które zajmą ostatecznie dwa ostatnie miejsca utracą prawo gry w II Lidze Męskiej.
Trener Dawid Mazur: - Spotkanie zaczęliśmy bardzo dobrze, od wysokiego prowadzenia. Później kilka popełnionych błędów w obronie pozwoliło gościom na odrobienie strat. Do samego końca mecz toczył się plus cztery minus cztery "oczka", ale niestety tym razem to Stalówka okazała się lepsza. Zaczynamy teraz ważną rundę z Polonią, Turem i właśnie Stalą. Wierzę, że będziemy walczyć przed 40 minut w każdym ze spotkań.
ROSA-Sport Radom - ZKS Stal Stalowa Wola 60:69 (23:11, 17:24, 8:15, 12:19)
ROSA: Zwęgliński 18, Pabianek 15, Stanios 11, H.Stopierzyński 8, Wątroba 4, Parszewski 2, Bejnar 2, Gos, Druszcz, Kołakowski, Wydra
