Kilkanaście minut przed godz. 17.00 radomianie zebrali się na pl. Corazziego. Środowiska narodowe ułożyły znicze w symbol Polski Walczącej. Punktualnie w godzinę W w całym mieście zawyły syreny, upamiętniające wybuch powstania warszawskiego.
- Syreny zawyły i ucichły. Tak, jak kiedyś powstanie wybuchło i upadło, ale pamięć o nim przetrwała. 1944 rok jest żywy w sercach wielu Polaków. Nie tylko ze względu na to, że stanowi on względnie współczesną historię, ale dlatego, że to był jeden z najkrwawszych zrywów, który do dziś napawa nas dumą. Mimo tego, że do dziś toczą się różne spory oceniające powstanie, to bezdyskusyjnie była to chwila, która wykreowała wiele heroicznych, wzorcowych postaw bohaterskich - powiedziała Zuzanna Okulska-Bożek z Młodzieży Wszechpolskiej.
Następnie głos zabrał Karol Kowalski. Prezes radomskiej Młodzieży Wszechpolskiej przypomniał o heroizmie powstańców.
- To wydarzenie, które wzbudza w naszych sercach dumę, ale i smutek. Pamiętamy ogromne poświęcenie i ofiarę, jaką ponieśli powstańcy. Młodzi i starzy, cywile i żołnierze stawili czoła niemożliwym warunkom, walcząc z najeźdźcami, którzy mieli przewagę pod każdym względem. Ich odwaga, determinacja i miłość do Polski stanowiła inspirację dla wszystkich Polaków - powiedział Karol Kowalski.
Zgromadzeni na pl. Corazziego odśpiewali hymn, a także kilkakrotnie wykrzyczeli słowa "cześć i chwała bohaterom".
To nie było jedyne upamiętnienie wybuchu powstania warszawskiego w Radomiu. Na cmentarzu przy ul. Limanowskiego Klub Inteligencji Katolickiego zgromadził się na apelu modlitewnym przed grobem biskupa Edwarda Materskiego, uczestnika powstania. O 18.00 odprawiona została msza święta w radomskiej katedrze.























Napisz komentarz
Komentarze