Łukasz Kościelniak
W proteście wzięło udział kilkadziesiąt osób, głównie z ul. Małcużyńskiego oraz Mostowej, gdzie mają powstać maszty. Dołączyli również do nich mieszkańcy okolicznych ulic. W trakcie protestu, zgromadzeni przez kilka minut blokowali drogę w okolicach przejścia dla pieszych. Wszystko odbywało się pod nadzorem policji. To kolejna forma ich protestu przeciwko budowie nowej infrastruktury.
- Do tej pory chcieliśmy załatwić sprawę polubownie, ale z żadnej strony - mówię tu o partiach politycznych, PiS i PO - pomocy nie otrzymaliśmy. Używali poprawności politycznej, zbywali nas, w związku z czym czujemy się oszukani. Miała być pomoc, miała być inna lokalizacja, do tego nie doszło - mówi Tomasz Kopaczewski, mieszkaniec ul. Małcużyńskiego. - Poszliśmy na sesję Rady Miejskiej, mieliśmy zabrać głos, okazało się, że 15 minut dla nas to za dużo. Zapadła decyzja, że mamy opuścić budynek i uszanować pracę urzędników. Oni są dla nas czy my dla nich? Po co im jesteśmy, po to, aby płacić podatki? - pyta Wioleta Kopania, mieszkanka ul. Wiolinowej.
Jak dodali mieszkańcy, jedyną osobą, która zgłosiła chęć realnej pomocy był Rafał Foryś, lider radomskiej Konfederacji. Na jego prośbę interwencję poselską w tej sprawie podjął Grzegorz Braun. Mieszkańcy przygotowali również petycję, w której proszą o zatrzymanie inwestycji. Podpisało się pod nią 300 osób. - Jesteśmy zainteresowani rozwojem cywilizacji, niech te anteny i maszty będą, ale w rozsądnych odległościach od naszych domostw. Nie pod naszymi oknami i nie tam, gdzie mieszkamy my i nasze dzieci - wyjaśnia Jacek Listkiewicz, mieszkaniec ul. Szydłowieckiej.
Mieszkańcy uważają, że tłumaczenia władz miejskich o wyczerpaniu ścieżki administracyjnej nie są do końca prawdą. Podali kilka przykładów innych miejscowości, w których - w podobnej sytuacji - zapadły decyzje korzystne dla mieszkańców. Wśród nich jest m.in. Rzeszów, Siemianowice Śląskie czy Zamość. - Znaleźliśmy ogłoszenie z 4 lipca br. spółdzielni mieszkaniowej w Zamościu, w którym czytamy, że spółdzielnia z powodu niewystarczającej liczby głosów poparcia oraz sprzeciwu mieszkańców montaż anteny sieci komórkowej nie będzie realizowany. Można więc to blokować i niech urzędnicy czy prezydent nie podpierają się tym, że spełnili wszystkie warunki i oni nie mogli tego nie podpisać - tłumaczy Łukasz Grosiak, mieszkaniec ul. Małcużyńskiego.
Obecnie na ul. Mostowej postawiono już część masztu. W przypadku ul. Małcużyńskiego, sprawa jest w sądzie. Mieszkańcy nie wykluczają kolejnych protestów.
Napisz komentarz
Komentarze