Prokuratura Rejonowa w Przysusze prowadzi śledztwo w zakresie katastrofy w ruchu lądowym. Dotyczy to zdarzenia, które miało miejsce 13 grudnia. Samochód, który przekraczał przejazd kolejowy został potrącony i najechany przez skład osobowy relacji Drzewica-Radom. Na miejscu zginęły dwie osoby: 52-letnia kobieta i jej 26-letnia córka.
- W sprawie trwają czynności. W tym momencie oczekujemy na nadesłanie przez przedstawicieli kolei nagrania z monitoringu z lokomotywy składu osobowego. To nagranie pozwoli odtworzyć nam dokładny przebieg zdarzenia - mówi Agnieszka Borkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
Na tym etapie postępowanie jest prowadzone w fazie "in rem", co oznacza, że jeszcze nikt nie usłyszał zarzutów.
- Dopiero po zgromadzeniu całego materiału dowodowego ocenimy, kto przyczynił się do zaistnienia wypadku i po ustaleniu takiej osoby zostanie podjęta decyzja w zakresie przedstawienia zarzutów. Na razie jest to bardzo wczesny etap postępowania - mówi Borkowska.
- Dopiero po zgromadzeniu całego materiału dowodowego ocenimy, kto przyczynił się do zaistnienia wypadku i po ustaleniu takiej osoby zostanie podjęta decyzja w zakresie przedstawienia zarzutów. Na razie jest to bardzo wczesny etap postępowania - mówi Borkowska.
Na miejscu zdarzenia były wykonywane czynności. Zostały przeprowadzone oględziny - sprawdzona prawidłowość działania rogatki kolejowej. W dalszym ciągu będą przesłuchiwani świadkowie, m.in. maszynista składu osobowego.















Napisz komentarz
Komentarze