Radomianki do rywalizacji z akademiczkami podchodziły po dwóch wysokich triumfach. Za to beniaminek ze stolicy trzykrotnie mógł przekonać się, że 1. liga to już są zupełnie inne progi. Mimo wszystko akademiczki w dwóch pojedynkach z Handballem Rzeszów, jak i JKS-em San Jarosław toczył dość wyrównane boje.
W Radomiu, już sam początek rywalizacji pokazał, że to PreZero będzie nadawało ton wydarzeniom. Otóż w siódmej minucie po celnym strzale Laury Domki miejscowe wygrywały 9:2. Pierwsza połowa toczona w dość szybkim tempie, zakończyła się wysokim prowadzeniom radomianek, które aż 25 razy umieszczały piłkę w bramce strzeżonej przez Natalię Bartold.
Zupełnie inaczej wyglądało drugie 30 minut. Trener Kondraciuk z upływem minut dokonywał wielu zmian, wprowadzając co róż, na parkiet wszystkie swoje podopieczne. Takiego manewru dokonywać nie mógł Dmytro Hrebeniuk. Szkoleniowiec AZS-u do Radomia przywiózł zaledwie 10 zawodniczek, a na domiar złego w pierwszej połowie kontuzji doznała Patrycja Drewnik. - Niestety prześladują nas choroby. Dziś nie mogliśmy skorzystać z sześciu zawodniczek. Radom pokazał się z dobrej strony. Wygrał zasłużenie, a ja wierzę, że takie mecze będą dla nas dobra lekcją na przyszłość – podsumował Hrebeniuk. Ostatecznie APR wygrał różnicą dziewięciu goli a statuetkę dla najlepszego zawodnika odebrała Domka.
PreZero APR Radom vs AZS AWF Warszawa 41:32(25:13)
PreZero APR: Kolasińska, A. Gwarek - Domka 7, Mikos 6, Głuszko 6, Michalska 5, Skorża 4, Jakóbowska 3, Papke 3, Boryń 3, Narożna 2, Dydek 1, Nowak 1, Mazurkiewicz, Oględzka.















Napisz komentarz
Komentarze