Michał Wrześniewski, Igor Kośmicki, Carlos Ramirez, Dmytry Prikhna po stronie Broni oraz Kamil Czarnecki, Bartłomiej Michalski Adrian Karasek i Bartłomiej Niedziela z drużyny gospodarzy – to zawodnicy, którzy z różnych przyczyn nie mogli zasilić swoich kadr na mecz derbowy.
Jakby tego było mało to na ławce dla zawodników rezerwowych gości zasiadł przeziębiony Michał Kielak. Brak najskuteczniejszego zawodnika okresu przygotowawczego był widoczny do 37 minuty, kiedy to fatalny w skutkach błąd popełnił Filip Adamczyk. Golkiper wybiegł na przedpole i nie chwycił futbolówki. Z prezentu skorzystał Jan Głowacki, zachowując przytomność umysłu.
Radość gości nie trwała zbyt długo, bowiem w 45 minucie Konrad Paterek wykorzystał kontratak i wygrał pojedynek z Jakubem Kosiorkiem. W przerwie trener Mikołaj Łuczak dokonał dwóch zmian i na ciężkim i jednocześnie grząskim boisku pojawili się: Hubert Derlatka i Kielak.
Nieco zmienił się wówczas obraz gry. Częściej jednak zaczęli atakować białobrzeżanie i to pod bramką Broni dochodziło do groźniejszych okazji strzeleckich. Za to przyjezdni nastawili się na grę z kontrataków. Kulminacyjny moment meczu miał miejsce w jego 84 minucie. Wtedy to rzut rożny wykonywali zawodnicy beniaminka, a futbolówka trafiła na głowę Marcina Bykowskiego i wprowadzony 10 minut wcześniej na murawę zawodnik ustalił wynik derbów. Gorąco było również w doliczonym czasie gry. Szastający kartkami na lewo i prawo arbiter wykluczył z gry dwóch zawodników. Czerwone kartki ujrzeli: Maciej Kencel i Wiktor Żurawski.
Pilica Białobrzegi – Broń Radom 2:1 (1:1)
Bramki: Paterek (45.), Bykowski (84.) - Głowacki (37.)
















Napisz komentarz
Komentarze