W odróżnieniu od Skry, Czarni cały czas muszą martwić się o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Obecnie, goście nadchodzącego spotkania mają zaledwie dwa punkty przewagi nad ostatnią w tabeli Stalą Nysa. Od pozostania ,,Wojskowych” w lidze na przyszły sezon dzieli jedno ,,oczko” o co i tak będzie bardzo trudno, grając z dziewięciokrotnym mistrzem Polski.
- Mamy jeszcze mecz w Bełchatowie. Nie mamy nic do stracenia. Możemy zagrać jak najlepiej, bez obaw i zdobyć punkt, bo tyle brakuje nam do utrzymania - podsumowuje obecną sytuację klubu, wracający po kontuzji, rozgrywający Czarnych, Wiktor Nowak
- Jestem pierwszy raz w życiu w takiej sytuacji, że patrzę na to czy przeciwnik, również z dołu tabeli wygra z ostatnią drużyną, żebyśmy nie musieli grać o baraże. To my możemy zdobyć jeden punkt, wszystko jest w naszych rękach - stwierdził po ostatnim meczu libero radomian, Mateusz Masłowski.
Być może Czarni zapewnią sobie utrzymanie już w piątkowy wieczór, jeśli Stal Nysa nie wygra za trzy punkty z Projektem Warszawa.
Z kolei zawodnicy trenowani przez Slobodana Kovaca, cały czas pozostają w walce o najwyższe lokaty, dystansując czwartą Aluron Wartę Zawiercie na 14 ,,oczek” . Co ciekawe, byłym graczem Skry jest aktualny siatkarz Czarnych, Wiktor Nowak, obecny w Bełchatowie w latach 2015–2018.
Na zwycięstwo nad bełchatowianami, ,,Wojskowi” czekają już niespełna trzy lata, bowiem ostatni triumf radomskiej drużyny miał miejsce w sezonie 2018/2019 w ramach fazy play-off.
Początek spotkania, 2 kwietnia o godz. 14.45 w hali Energia w Bełchatowie.
















Napisz komentarz
Komentarze