W meczu czołowych drużyn 1. ligi faworytem byli łodzianie. Anilana tydzień wcześniej nie dała najmniejszych szans AZS-owi UW i wygrał w Warszawie 38:30. Wcześniej w czterech pojedynkach doznała tylko jednej porażki. Za to podopieczni Patryka Kuchczyńskiego wykorzystali atut własnego parkietu i w starciu 6. kolejki nie dali szans szczypiornistom z Radzymina.
Wynik pojedynku w Łodzi otworzył Piotr Rojek i jak się miało okazać było to jedyne prowadzenie beniaminka w tym pojedynku. Jeszcze w 24 minucie gry wydawało się, że zwolenianie będą w stanie na równi rywalizować z przeciwnikami, bowiem było 14:11. Ostatnie sześć minut pierwszej połowy spowodowało, że to miejscowi wyszli na wysokie, bo aż 9-cio bramkowe prowadzenie. Po zmianie stron przewaga Anilany jeszcze wzrosła i ostatecznie wicelider pewnie triumfował 40:25.
Anilana Łódź – Enea Orlęta Zwoleń 40:25 (21:12)
Enea: Lubawy, Koshovy – Kamiński 3, Kuchczyński 4, Rojek 4, Marzęda 3, Misalski 4, Proczek 2, Grzelak 1, Stępniewski 2, Tuszyński 2.















Napisz komentarz
Komentarze