Broń do meczu z rezerwami Jagiellonii przystąpiła osłabiona brakiem trzech kluczowych zawodników: Igora Kośmickiego (kartki), Bartosza Olszewskiego i Eliana Hernandeza (urazy). Ten ostatni ostatecznie pojawił się na boisku i to już w 23 minucie, gdy zmienił narzekającego na bóle żołądkowe Kamila Kumocha.
Zaledwie cztery minuty później mający lekką przewagę goście wyszli na prowadzenie. Z gola cieszył się Hubert Karpiński, który wykorzystał dośrodkowanie piłki w pole bramkowe i pokonał Jakuba Kosiorka. Radość młodych futbolistów z Białegostoku nie trwała długo, bo już w 33 minucie do remisu doprowadził Michał Kielak.
Po zmianie stron pojedynek również miał wyrównany przebieg, ale mecz toczony był falami. Raz inicjatywa należała do miejscowych, a następnie dłużej przy piłce utrzymywali się przyjezdni. Gole jednak nie padały, choć strzałów w kierunku bramki nie brakowało.
W końcu w 80 minucie gry Hernandez podał futbolówkę do niepilnowanego w narożniku pola karnego Piotra Goljasza, a ten nie zastanawiając się długo uderzył ją pod poprzeczkę i wyprowadził Broń na prowadzenie. Kilka chwil później murawę opuścić musiał Hiszpan, bowiem od arbitra ujrzał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę.
Broń Radom – Jagiellonia II Białystok 2:1 (1:1)
Bramki: Kielak (33.), Goljasz (80.) - Karpiński (27.)















Napisz komentarz
Komentarze