Obie drużyny do meczu 19. kolejki Fortuna 1 Ligi przystępowały w zupełnie różnych nastrojach. Wprawdzie Radomiak, jak i Chrobry na inaugurację rundy wiosennej zremisowały swoje spotkania, ale z punktu zadowoleni mogli być jedynie podopieczni Ivana Djurdjevicia. Ci uzyskali go w Kielcach z Koroną 2:2, zdobywając decydującą bramkę w 90. minucie. Ponadto Chrobry uczynił to w momencie gry w osłabieniu, bo wcześniej czerwoną kartkę uzyskał Mikołaj Lebedyński. Jakby tego było mało to na Kielce Arena pomarańczowy – czarni zagrali osłabieni brakiem: Kacpra Bieszczada, Pawła Oleksego, Mateusza Machaja i Olivera Praznovskyego.
Za to „Zieloni” po meczu z Widzewem w Łodzi czuli spory niedosyt, bo o ile w pierwszej połowie prezentowali się dość dobrze i prowadzili 1:0, to po zmianie stron za wszelką cenę chcieli wynik utrzymać i choć grali w przewadze, to się to na nich zemściło.
Chrobry na obiekcie MOSiR-u zagrał bez wspomnianego Lebedyńskiego, zaś trener Dariusz Banasik w porównaniu do pojedynku z Widzewem dokonał trzech zmian. Od pierwszych minut zagrali: Damian Jakubik, Miłosz Kozak i Damian Gąska.
W 4. minucie gospodarze wyszli z groźnym kontratakiem, ale Leandro Rossi w polu karnym zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i jego uderzenie zostało zablokowane przez obrońcę. Odpowiedź przyjezdnych była niemal natychmiastowa. W polu karnym „Zielonych” piłka trafiła pod nogę Roberta Mandrysza, a ten huknął z całych sił i Mateusz Kochalski musiał wyciągać futbolówkę z siatki!
Jakby tego było mało to w 18. minucie trener Banasik zmuszony był dokonać pierwszej "wymuszonej" zmiany, bo kontuzję mięśniową zgłosił Mateusz Radecki. Pomocnika zastąpił Filipe Nascimento, dla którego był to ligowy debiut w Radomiaku. Gospodarze mimo wszystko dążyli do zmiany niekorzystnego rezultatu, ale strzały głową w wykonaniu: Gąski i Abramowicza padały łupem Rafała Leszczyńskiego.
Choć „Zieloni” w tej części aż siedmiokrotnie wykonywali rzuty rożne, co związane było z ich przewagą w polu, to niewiele z tych ataków wynikało. Gdy wydawało się, że goście utrzymają do końca pierwszej połowy jednobramkowe prowadzenie, to w drugiej doliczonej minucie gry Kochalski po raz drugi wyciągał futbolówkę z siatki. Damian Piotrowski popisał się efektownym prostopadłym podaniem do Dominika Dziąbka, a ten wygrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Radomiaka.
Po zmianie stron radomianie ruszyli do ataków, ale groźne uderzenie Leandro pewnie wybronił Leszczyński, a strzał Kozaka został zablokowany przez defensora Chrobrego. W 61. minucie na boisku pojawił się Dominik Sokół, który już w pierwszej ofensywnej akcji mógł zapisać na swoim koncie asystę, ale piłka po strzale Karola Angielskiego przeszła tuż obok słupka.
Emocje rozpoczęły się dopiero w ostatnich minutach meczu. Wtedy drugą żółtą kartkę ujrzał Dominik Piła. Miejscowi grali więc w przewadze i w 84. minucie Rok Sirk mógł strzelić gola, ale kapitalnie jego uderzenie wybronił Leszczyński. Minutę później Angielski w końcu wpisał się na listę strzelców, zdobywając kontaktowego gola. Na więcej radomian nie było już stać.
Radomiak Radom – Chrobry Głogów 1:2 (0:2)
Bramki: Angielski (85.) - Mandrysz (5.), Dziąbek (45.)
Radomiak: Kochalski – Jakubik, Cichocki, Raphael, Abramowicz, Leandro, Radecki (18. Filipe), Kaput (74. Sirk), Gąska (76. Amancio), Kozak, Angielski.
Chrobry: Leszczyński – Bougaidis, Ziemann, Stolc, Dziąbek (77. Piła), Ilków – Gołąb, Piotrowski (65. Praznovsky), Cywka (42. Kolenc), Kowalczyk, Banaszewski, Mandrysz.
Napisz komentarz
Komentarze