Choć rywale, a więc ekipa Zastalu obecnie w tabeli Energa Basket Ligi zajmuje piąte miejsce, to należy do tego podejść z lekkim przymrużeniem oka. Drużyna poniedziałkowych rywali HydroTrucku rozegrała, o kilka pojedynków mniej od swoich najgroźniejszych konkurentów, a o ich klasie świadczy fakt, że to właśnie zielono-górzanie dysponują obecnie w całej lidze najmniejszą liczbą porażek. Ogółem podopieczni Żana Tabaka doznali tylko jednej i w dodatku wyjazdowej przegranej. Przed własną publicznością Zastal jeszcze nie stracił, choćby oczka.
Nic więc dziwnego, że to gospodarze wymieniani są, jako zdecydowani faworyci poniedziałkowego pojedynku. Z kolei radomianie, którzy zostali przed spotkaniem we Włocławku wzmocnieni dwoma obcokrajowcami, pokazali że potrzeba im jeszcze czasu, by wszystko w drużynie właściwie funkcjonowało.
Dość dobrze w zespół wkomponował się Łotysz Roberts Stumbris, który rozegrał w Hali Mistrzów 25. minut i zapisał na swoim koncie 9 punktów. O swoich nieprzeciętnych umiejętnościach snajperskich dał znać również Jabarie Hinds, który właściwie w ostatniej czwartej kwarcie zdobył większość ze swoich 11. oczek.
Radomianie w tym spotkaniu trafili aż 15 rzutów trzypunktowych, ale i tak musieli uznać wyższość Anwilu, którego do triumfu poprowadził powracający po chorobie Ivan Almeida.
W poniedziałek z całą pewnością łatwiej nie będzie, bo obie drużyny nie tylko pod względem finansowym dzieli różnica kilku klas. Kibice HydroTrucku wierzą jednak w swoich ulubieńców i oczekują od nich wzniesienia się na wyżyny możliwości, bo tylko w takim przypadku może dojść do sensacji.
Początek gry pomiędzy Zastalem, a HydroTruckiem o godz. 19.















Napisz komentarz
Komentarze