Już po wysoko przegranym meczu 1. kolejki z Legią trener HydroTrucku Radom Robert Witka zapowiadał, że jego podopieczni w żadnym ze spotkań nie będą uznawani za faworyta. Szkoleniowiec się jednak pomylił, ale duża w tym jest właśnie jego zasługa... Wystarczyło zaledwie kilka tygodni, by trener Witka przekonał nie tylko swoich zawodników do dużo lepszej gry, bowiem znalazł złoty środek, ale przede wszystkim obserwatorów koszykówki. W międzyczasie HydroTruck pokonał MKS Dąbrowa Górnicza, jak i Polski Cukier Toruń i pokusił się o doprowadzenie do dogrywki na wyjeździe z Arged Slam Stalą Ostrów Wielkopolski.
Uzyskane wyniki, ale przede wszystkim wysoka dyspozycja radomian – sprawiły, że HydroTruck do meczu z Astorią podejdzie w roli faworyta.
Radomianie w tabeli Energa Basket Ligi plasują się na 12. miejscu, a bydgoszczanie mają o jeden punkt mniej i są na 14. miejscu.
Pocieszające jest to, że do pełnej dyspozycji powrócił strzelec radomian Dayon Griffin. Przypominamy, że we wcześniejszych pojedynkach Amerykanin borykał się z kontuzją stopy, ale na swoją prośbę brał udział w meczach. Za to przeciwko Astorii nie zagrają jeszcze: Kacper Rojek i Jakub Zalewski.
Tymczasem podopieczni Artura Gronka do Radomia przyjadą po wyjazdowych porażkach ze: Śląskiem Wrocław, GTK Gliwice, Legią Warszawa i Polskim Cukrem Toruń. O ile radomianie w ostatni weekend pauzowali i przygotowywali się do starcia z Astorią, to rywale mierzyli się w derbach z Polskim Cukrem, i choć wysoko wygrali pierwszą kwartę (37:20), to przegrali cały mecz 102:112.
Jedyne zwycięstwo bydgoszczanie odnieśli w domowym starciu z MKS-em Dąbrowa Górnicza, kiedy pokonali rywali 90:78, a najwięcej oczek dla triumfatorów uzyskał Michał Chyliński (19.).
W ubiegłym sezonie w Radomiu HydroTruck wygrał z Astorią różnicą pięciu punktów, zaś w rewanżu lepsi byli przeciwnicy, którzy wygrali 80:66.
Mecz HydroTrucku z Astorią odbędzie się w środę w hali MOSiR-u o godz. 19.30.















Napisz komentarz
Komentarze