Po raz kolejny nad budową Radomskiego Centrum Sportu zawisły czarne chmury. Podczas poniedziałkowej sesji (25 maja) wyszło na jaw, że trybunę północna trzeba będzie rozebrać i wzmocnić grunty na której stoi. Ale to nie jedyny problem, stojąca miesiącami woda również narobiła sporo szkód. Blisko 629 tys. zł będzie kosztowało uszczelnianie przecieków w kanałach elektrycznych i ścian, ponad 581 tys zł pochłonie konieczność wykonania dodatkowych robót wykończeniowych, koszt naprawy elementów prefabrykowanych wyceniono na 354 tys. zł. Z kolei 70,5 tys. zł będzie kosztowało wykonanie badań podłoża gruntowego stadionu, a 43 tys. zł pochłonie konieczność rozbiórki dwóch wolnostojących budynków szatni. To tylko niektóre z dodatkowych kosztów, jakie będzie musiało ponieść miasto. W sumie do budowy RCS-u będzie trzeba dołożyć 2,1 mln zł. Aneks w tej sprawie został już podpisany, ale ile ostatecznie pochłonie budowa, tego jeszcze nie wiadomo.
Jeszcze w trakcie sesji radni PiS dopytywali, skąd są pieniądze na aneksy, skoro sami nie wyrazili na nie zgody. - Zgodę na prace za 2,1 mln zł wydał MOSiR, a pieniądze pochodzą z odszkodowania od poprzedniego wykonawcy – tłumaczył na sesji Mateusz Tyczyński, dyrektor kancelarii prezydenta.
We wtorek, 26 maja radni PiS: Łukasz Podlewski, Marcin Majewski i Mateusz Kuźmiuk zwołali konferencje, podczas której skrytykowali nadzór nad inwestycją, mówili także o zaniedbaniu. - Uważam, że jako radni, nie ważne z jakiego klubu, nie możemy pozwolić na to, że tak łatwo są marnotrawione i wydawane miejskie pieniądze – mówi radny Łukasz Podlewski. - Wielokrotnie mówiliśmy, że budowa jest w niewłaściwy sposób zabezpieczona, w piwnicach stała woda. Czy MOSiR w jakikolwiek sposób doglądał tej budowy? Dziś wydaje się, że nic się tu nie działo. Wiatr hulał, zwierzęta biegały. Tak nie powinno wyglądać zabezpieczanie budowy.
Zdaniem radnych również przeprowadzona inwentaryzacja nie przyniosła żadnych efektów. - W tym momencie nowy wykonawca skrzętnie wykorzystuje, że inwentaryzacja została wykonana w ten sposób – przyznaje radny Marcin Majewski. Szacujemy, że koszt budowy RCS-u wyniesie ok. 200 mln zł, czyli o 100 mln zł więcej, niż miało być w pierwotnej wersji wydane. Te pieniądze można by wykorzystać na inne potrzebne rzeczy w naszym mieście, jak chociażby remonty ulic. Tych kosztów w tym momencie nikt nie jest wstanie oszacować, ponieważ wykonawca co chwila znajduje nowe niedociągnięcia, które nie zostały przez MOSiR ujawnione – dodaje.
Radni w tej sprawie zaapelowali do prezydenta. – Panie prezydencie, proszę się wziąć wreszcie do pracy – mówił Majewski.
Fuszerka poprzedniego wykonawcy
Do konferencji radnych PiS odniósł się Mateusz Tyczyński, dyrektor kancelarii prezydenta. Przyznał, że nikt nie ukrywał tego, że będą pojawiać się aneksy. - Na budowie, którą przejmuje się po innym wykonawcy, który nie słynął z rzetelności, było pewne, że trzeba będzie pewne rzeczy poprawiać. Dzisiaj nie są to aneksy na kwoty bardzo duże. Są to aneksy zaakceptowane przez wszystkie strony: wykonawcę, radę nadzorczą i zgromadzenie wspólników Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji oraz inspektorów nadzoru, którzy potwierdzają konieczność wykonania prac. Jestem dobrej myśli i te kłopoty na placu budowy przezwyciężymy, a obiekty powstaną, nawet jeśli ktoś będzie starał się udowadniać, że jest inaczej – mówi Mateusz Tyczyński.
Dyrektor kancelarii przyznaje, że nie wszystkie elementy na budowie zostały dobrze zabezpieczone, a osoby, które są za to odpowiedzialne poniosą konsekwencje. Odniósł się także do rozbiórki trybuny. - Trybunę trzeba zdemontować, bo poprzedni wykonawca dokonał takiej fuszerki, że nikt rozsądny nie dopuściłby jej do użytkowania. Fuszerki też najprawdopodobniej dokonali inspektorzy nadzoru, którzy na to pozwolili i dlatego w tej sprawie skierowane jest zawiadomienie do prokuratury – dodaje.
Napisz komentarz
Komentarze