- PGNiG planuje oddelegować pracowników z Radomia do Warszawy - informują posłowie PO Anna Białkowska i Leszek Ruszczyk. Posłowie są zaniepokojeni, że w Radomiu z 350 pracowników ma zostać tylko 50. O sytuację pracowników radomskiego oddziału, publicznie pytała Anna Białkowska - Co będzie z pracownikami? Co z podpisywaniem umów powyżej poboru 10 m sześciennych? Czy będą musieli jeździć do Warszawy negocjować i podpisywać umowy? Czy to prawda, że PiS centralizuje zamiast utrzymywać decentralizację urzędów i instytucji? - pytali posłowie.
- Niepokój budzą także inwestycje, które odbywały się na naszym terenie. Do tej pory było tak, że wszystkie uzgodnienia gazowe były w Radomiu i proces decyzyjny był szybki, a teraz będzie to w Warszawie. Może to spowodować, że przedsiębiorcy i cały biznes będzie miał utrudnienia, a co za tym idzie inwestycje zostaną przeniesione gdzie indziej – przedstawił swój niepokój Leszek Ruszczyk. Poseł wyraził także swoje obawy co do zmiany w zarządzie. - Szefem gazowni został człowiek, który w życiu rury gazowej nie widział – powiedział.
Artur Michniewicz, rzecznik prasowy Polskiej Spółki Gazownictwa- spółki córki PGNiG SA uspokaja. - Zgodnie z porozumieniami podpisanymi między zarządem Polskiej Spółki Gazownictwa a stroną społeczną, czyli wszystkimi związkami zawodowymi działającymi w tej firmie, każdy z pracowników, w każdej, nawet najmniejszej jednostce Polskiej Spółki Gazownictwa, ma do końca kadencji obecnego zarządu, czyli przez najbliższe 3 lata zagwarantowaną pracę. Wszyscy pracownicy obecnego zakładu w Radomiu zostaną w Radomiu, chyba, że sami z własnej woli będą chcieli się przenieść do jakiejś innej spółki gazownictwa - mówił rzecznik.
Najświeższe wiadomości z Radomia i regionu znajdziesz na profilu CoZaDzien.pl na Facebooku - TUTAJ.
