Chociaż z pewnością kibice liczyli na więcej to remis przywieziony z Karczewa trzeba uszanować. Po pierwsze dlatego, że od 12. minuty Broń grała w osłabieniu. Kamil Czarnecki zobaczył czerwoną kartkę za dyskusję z arbitrem. Po zejściu z boiska zawodnika radomian, gospodarze ruszyli śmielej do ataku. Zaowocowało to tuż przed przerwą bramką Kamila Gałązki.
Trener Artur Kupiec w przerwie odpowiednio zmotywował swoich podopiecznych i zawodnicy Broni od początku drugiej części gry szukali okazji do wyrównania. Nie było to łatwe, gdyż zawodnicy Mazura mądrze się ustawiali w obronie. Upragniony gol przyszedł jednak w 78. minucie. Po wrzutce z autu Przemysław Nogaj głową skierował piłkę do siatki. W nieco chaotycznej końcówce żaden zespół nie zdołał już jednak zdobyć bramki i mecz zakończył się podziałem punktów.
Po 3. kolejce Broń zajmuje 6. miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem pięciu punktów. Liderem jest Mszczonowianka Mszczonów, która wygrała w tym sezonie wszystkie mecze. Komplet punktów mają także drużyny Pilicy Białobrzegi i Sparty Jazgarzew. Zawodnicy Artura Kupca tracą do liderujących zespołów tylko cztery „oczka”, więc już w najbliższym spotkaniu będzie możliwość zbliżenia się do czołówki. 30 sierpnia Broń podejmie na stadionie MOSiR w Radomiu Oskara Przysucha, który w ligowej hierarchii zajmuje 4. lokatę. Początek spotkania zaplanowano na godz. 18.
Najświeższe wiadomości sportowe z Radomia i regionu znajdziesz na profilu Sport.Cozadzien.pl na Facebooku - TUTAJ














