Z dużymi nadziejami, ale i sporą niepewnością do Nowego Dworu Mazowieckiego na mecz ze Świtem udali się zawodnicy Broni Radom. Podopieczni trenera Dariusza Różańskiego chcieli wykorzystać sytuację w jakiej znaleźli się rywale, przegrywając trzy kolejne mecze. - Zagramy z wymagającym przeciwnikiem i pomimo że Świt przegrał ostatnie trzy pojedynki - różnicą jednej bramki, to znamy ich dobre strony. Wiemy w czym są najlepsi i będziemy się starali to zniwelować i powalczyć o punkty na tym bardzo gorącym terenie – oznajmił przed meczem trener Różański.
Zagadką była dla niego dyspozycja zawodników. Ci w większości na mecz udali się po pracy.
Początek meczu należał do gospodarzy. Zawodnicy Świtu przejęli kontrolę nad spotkaniem, ale nie wiele z tego wynikało, bowiem ich ofensywne akcje kończyły się przed polem karnym radomian. Pierwszy sygnał ostrzegawczy miał miejsce w 26. minucie, gdy dużym kunsztem bramkarskim popisał się Kosiorek. Zaledwie 180. sekund później miejscowi objęli prowadzenie a na listę strzelców po raz pierwszy wpisał się Rafał Maciejewski. Pomocnik wykorzystał błąd radomian w środkowej strefie boiska i zmusił do kapitulacji Kosiorka.
Na kolejną bramkę kibice w Nowym Dworze Mazowieckim czekali do 82. minuty. Pomimo, że radomianie do tego czasu próbowali zmienić wynik i oddawali strzały na bramkę przeciwników, to z gola cieszyli się miejscowi. Ponownie Maciejewski znalazł się w miejscu dla rasowego napastnika i precyzyjnym strzałem ustalił wynik rywalizacji.
Broń przegrała 2:0 a okazję do poprawy będzie miała już w środę, kiedy w przełożonym meczu zmierzy się z Olimpią Zambrów.
Świt Nowy Dwór Mazowiecki – Broń Radom 2:0 (1:0)
Bramki: Maciejewski 2 (26., 82.)
Broń: Kosiorek - Ziemak, Jagieła, Wicik, Leśniewski, Kołtunowicz (67. Sternicki), Czarnota, Więcek, Jedynak (67. Nogaj), Czarnecki, Śliwiński (74. Winiarski).















Napisz komentarz
Komentarze