W czwartek rano dyżurny kozienickiej jednostki otrzymał zgłoszenie, że na parkingu przy targowisku miejskim w Kozienicach w samochodzie zamknięty jest chłopiec i woła o pomoc. - Po przyjeździe na miejsce policjant bez chwili wahania wybił szybę w aucie, aby ratować chłopca z rozgrzanego samochodu. 14-latek w pojeździe był zamknięty od kilku godzin. Próbował sam się z pojazdu wydostać, lecz z uwagi na zamknięcie samochodu z centralnego zamka było to od środka niemożliwe - mówi mł. asp. Ilona Tarczyńska z kozienickiej policji. - W pewnym momencie chłopiec zaczął uderzać rękoma szybę i wołać o pomoc. Przypadkowy przechodzień natychmiast wezwał policję. W momencie, kiedy funkcjonariusze wyciągali chłopca z rozgrzanego auta był on cały zlany potem, a z samochodu buchnęło gorące powietrze.
Policjanci zaczęli udzielać pomocy dziecku i wezwali na miejsce pogotowie. - Jak ustalono, ojciec chłopca, obcokrajowiec, w tym czasie handlował na targowisku. Nie spodziewał się, że auto może tak szybko się nagrzać, gdyż zostawił go w cieniu. Po udzieleniu pomocy medycznej stan dziecka jest dobry i nie zagrażał jego zdrowiu i życiu - mówi mł. asp. Ilona Tarczyńska.
Policja przypomina. Wystarczy kilkanaście minut, aby w szczelnie zamkniętym, pozostawionym na słońcu pojeździe, temperatura wrosła do poziomu, który może zagrażać naszemu życiu! Szczególnie małe dzieci i zwierzęta pozostawione w samochodzie mogą być narażone na przegrzanie organizmu, które może zakończyć się śmiercią. Widząc zagrożenie nie bądźmy obojętni i poinformujmy o wszystkim policję, dzwoniąc pod numer alarmowy 112.















Napisz komentarz
Komentarze