Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
sobota, 20 grudnia 2025 22:00
Reklama

Wymuszenia w szkołach

Ostatnio informowaliśmy o zatrzymaniu dwóch 16-latków z jednej z radomskich szkół, podejrzanych o wymuszanie pieniędzy od innych uczniów ( „Ściągali haracze od młodszych kolegów”). Sprawdziliśmy, w jaki sposób szkoły zapobiegają takim przypadkom, jak wygląda współpraca z policją, co na temat mówią psycholodzy i sami uczniowie.

Jak szeroki jest problem? Nieoficjalnie wiemy, że do wymuszeń w polskich - również radomskich - szkołach dochodzi dość często. Jednak rzadko dyrektorzy szkół chcą o tym informować. Policja zaś nie prowadzi statystyk specjalnie pod kątem wymuszeń.

Dlaczego w ogóle młodzi ludzie uciekają się do takich form przemocy, czym się kierują? O opinię w tej sprawie poprosiliśmy Anetę Skrzypczyk-Dobrasiewicz, psychologa klinicznego ze Słonecznego Domu w Radomiu.

- Jak powiedział kiedyś ktoś mądry – dzieci nigdy nie będą słuchać dorosłych, ale naśladować zawsze. Wymuszenia to przemoc, jeżeli raz się uda zdominować młodszego, słabszego ucznia to będzie się to powtarzać. Zaczyna się od kanapki, drobnych kwot, a kończy na sprzętach typu – komórka, Iphonie itd. Oprawcy niekoniecznie pochodzą z patologicznych rodzin, są to dzieciaki, które mają pieniądze, ale poprzez wymuszenia chcą sobie udowodnić, że są silne i mają władzę. Tak naprawdę są to osoby wewnętrznie bardzo zagubione i słabe psychicznie.

Jak wymuszenia wpływają na życia ich ofiar?

- Ofiary przemocy mają poczucie ciągłego zagrożenia, czują się gorsze od innych -tłumaczy Skrzypczyk-Dobrasiewicz. - Takie przeżycia potrafią pozostawić trwały ślad w psychice młodego człowieka. Przede wszystkim rodzice powinni rozmawiać ze swoimi dziećmi, obserwować ich zachowanie. Kiedy pojawią się ucieczki ze szkoły, spóźnienia może to sygnalizować, że dziecko ma problem w szkole. Jako rodzice zwróćmy na to uwagę.

- W radomskich szkołach regularnie przeprowadzane są prelekcje dotyczące bezpieczeństwa. Policjanci odwiedzają szkoły i rozmawiają z uczniami na temat wymuszeń. - Staramy się dotrzeć do każdej szkoły w naszym mieście. W niektórych bywamy rzadziej, w niektórych częściej – wiele zależy od dyrektorów szkół. Jeżeli nas zapraszają to przyjeżdżamy. Kiedy docierają do nas sygnały o zagrożeniu, np. że ktoś kręci się pod szkołą, wówczas wysyłany jest tam patrol lub policjanci po cywilnemu - informuje rzecznik miejskiej policji Justyna Leszczyńska.

W szkołach najpopularniejszą formą komunikowania się z uczniami są wcześniej wspomniane „pogadanki”, prowadzone zarówno przez nauczycieli, jak również przedstawicieli władzy.

- U nas w szkole wszyscy uczniowie wiedzą, że ze swoim problemem mogą zgłosić się do nauczyciela. Są o tym informowani na początku roku szkolnego. Także w trakcie roku odbywają się lekcje wychowawcze z psychologiem lub pedagogiem. Na każdej przerwie dyżurują nauczyciele, którzy sprawdzają miejsca, gdzie może dziać się coś niepokojącego np. szatnię, wejście do szkoły itp. Dla tych uczniów, którzy wstydzą podejść się do nauczyciela osobiście, w ustronnym miejscu szkoły wisi skrzynka, regularnie przez nas sprawdzana, gdzie młodzież może złożyć anonimową informację o swoim problemie - jednak nie jest ona wykorzystywana. Wszystkie osoby wchodzące na teren szkoły są dokładnie kontrolowane i legitymowane, dodatkowo zachować bezpieczeństwo pomaga nam monitoring. Przeprowadzamy również ankiety wśród naszych uczniów i jak na razie nie mamy żadnych niepokojących sygnałów, że czują się oni w jakikolwiek sposób zagrożeni. Mamy również bardzo dobrą współpracę z rodzicami, aby obustronnie kontrolować wszelkiego rodzaju zagrożenie poza terenem szkoły – informuje nas dyrektorka Publicznego Gimnazjum nr 5, Zofia Kukla.

W innej radomskiej szkole dowiedzieliśmy się, że procedury prewencyjne są podobne. Dyrektor Publicznego Gimnazjum nr 12 Krzysztof Szewczyk powiedział nam: -W mojej szkole regularnie odbywają się prelekcje dotyczące bezpieczeństwa. Ściśle współpracujemy z policją, która odwiedza nas raz w miesiącu. Na początku roku szkolnego każdy wychowawca zaopatrywany jest w komplet dokumentów z wytycznymi, jak postępować w różnych kryzysowych sytuacjach, jest to również temat na lekcjach wychowawczych. Generalnie to dmucham na zimne i nawet jeżeli teraz nic się niepokojącego nie dzieje, to sprawdzam i kontroluje sytuację na bieżąco.



Podziel się
Oceń

Reklama