Ogółem w lipcu przybyło aż 186 osób bez pracy. Na terenie powiatu ubyło co prawda 25 bezrobotnych, ale w samym mieście liczba bezrobotnych wzrosła o 211 osób. Łącznie w Powiatowym Urzędzie Pracy w Radomiu obecnie jest zarejestrowanych 36 tys. 74 bezrobotnych.
- Te statystyki są dla nas wyjątkowo niepokojące. Każdego roku od wiosny do jesieni odnotowywaliśmy spadek bezrobotnych. Teraz jest zupełnie inaczej. Coraz więcej absolwentów zgłasza się do nas z problemami ze znalezieniem zatrudnienia. Widać również pewien zastój w gospodarce. W porównaniu do poprzednich lat, jest mniej prac sezonowych w budownictwie i rolnictwie. Obawiamy się, że czeka nas druga fala kryzysu ekonomicznego. Miesiące jesienne i zimowe mogą być jeszcze gorsze jeśli chodzi o rynek pracy - mówi Dariusz Strzelec, rzecznik PUP-u w Radomiu.
Przypomnijmy, że w maju tego roku odnotowano również wzrost bezrobocia. Wtedy to przybyło 16 osób bez pracy. Nie był to może dramatyczny wzrost, ale wpisał się w fatalne statystyki z tego roku. W czerwcu, według Głównego Urzędu Statystycznego, stopa bezrobocia w powiecie radomskim wyniosła 29,4%, a w mieście 21,3%.
