- Od 1 do 28 stycznia zarejestrowaliśmy ok. cztery i pół tysiąca przypadków grypy i stanów grypopodobnych. Dla porównania, rok temu w tym samym okresie takich przypadków odnotowano tylko 950. Najwięcej choruje osób w przedziale wiekowym od 15 do 64 roku życia. To osoby czynne zawodowo, które spotykają się z innymi i zarażają się jedna od drugiej. Tygodniowo ok. półtora tysiąca radomian zgłasza się do lekarza z objawami grypy - mówi Beata Nowak, rzeczniczka radomskiego Sanepidu i informuje, że w tym roku znacznie mniej radomian zaszczepiło się przeciwko grypie. Co roku korzystało ze szczepionki od pięciu do siedmiu tysięcy mieszkańców Radomia, a w tym roku tylko dwa tysiące. W 2012 r. w sezonie grypowym w powiecie radomskim i w samym Radomiu zaszczepiło się ok. 20 tysięcy ludzi, a w 2013 r. połowę mniej
Lucyna Wiśniewska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Radomiu twierdzi, że przyczyna tak małej liczby zaszczepionych leży po stronie ruchów antyszczepionkowych, które w ostatnich latach nasiliły swoją działalność, wzbudzając coraz więcej wątpliwości związanych ze skutecznością szczepień.
- Ruchy antyszczepionkowe nawołują do powrotu do natury, do zażywania mniejszej ilości chemii, do przechodzenia chorób zakaźnych w sposób naturalny. Organizują tzw. "garden odra" czy "garden różyczka". W tego typu spotkaniach biorą udział rodzice ze zdrowymi i chorymi dziećmi. Chodzi o to, by dzieci zarażały się od siebie i w sposób naturalny przebywały choroby zakaźne przypisywane okresowi dzieciństwa. To niedorzeczne. Takie zachowanie rodziców w znacznym stopniu osłabia organizm dziecka. Dawniej dzieci umierały na choroby zakaźne, ponieważ nie było szczepionek. Teraz są i obowiązkiem rodziców jest szczepić swoje dzieci. Ich odporność jest bardzo ważna. Zachęcamy do szczepienia dzieci nie tylko na grypę, ale także na inne choroby zakaźne - tłumaczy Lucyna Wiśniewska.
- Moda na naturalne przechodzenie chorób zakaźnych przyszła do nas z Zachodu, gdzie już można mówić o epidemii odry czy różyczki. Ruchy antyszczepionkowe straszą powikłaniami po szczepionkach. Podają nierzetelne informacje na temat odczynów poszczepionkowych. Na różnych forach internetowych można przeczytać, że skutkiem ubocznym szczepień może być np. choroba Alzheimera czy Parkinsona. To niedorzeczne. Jedynymi odczynami poszczepionkowymi, jakie odnotowaliśmy, był wzrost temperatury ciała i utrzymujące się do trzech dni oraz zaczerwienienie w miejscu szczepionki. Zachęcamy rodziców do telefonowania do nas. Udzielimy wszelkich informacji na temat szczepień ochronnych. Rozwiejemy wątpliwości. Nasza Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Radomiu otrzymała certyfikat dla najlepszej placówki w zakresie medycyny podróży i szczepień ochronnych. Można również zaglądać na strony www, gdzie znajdują się rzetelne informacje poparte badaniami z zakresu epidemiologii czy medycyny. Nie czytajmy informacji niewiadomego pochodzenia - radzi Beata Nowak.
Ważne jest, by chory na grypę nie zażywał antybiotyków, tylko stosował leki przeciwbólowe, przeciwgorączkowe, witaminę C, leżał w łóżku, często mył ręce, używał chusteczek jednorazowych.
- Antybiotyki nie działają na infekcje wirusowe. Przy stanach grypopodobnych czy grypie tylko osłabiają organizm. Antybiotyki stosuje się przy chorobach bakteryjnych, np. w powikłaniach pogrypowych typu zapalenie oskrzeli czy gardła itp. Wówczas powinniśmy zażywać go pod kontrolą lekarza - tłumaczy dyrektor radomskiego Sanepidu.
