
Zwycięstwo Zielonych mogło, a nawet powinno być wyższe, jednak radomianie byli nieskuteczni.
W 32 minucie dobrą okazję zmarnował Krystian Puton. Końcówka pierwszej połowy przyniosła jednak dwa gole dla gospodarzy. Najpierw Daniel Barzyński zamienił na gola świetne podanie z głębi pola Włodzimierza Putona, a kilka chwil później po zagraniu Barzyńskiego na 2:0 podwyższył Przemysław Śliwiński. W drugiej części gry Zieloni mieli kilka okazji do zdobycia bramek, ale piłka nie wpadła już do siatki i mecz zakończył się wynikiem 2:0.
Zobacz galerię zdjęć z meczu




- Wymieszałem dzisiaj dwa składy w obu połowach meczu, tak aby w jednym i w drugim zespole byli zawodnicy doświadczeni, młodzież oraz gracze, których testujemy. Dzisiaj były to dwie różne połowy. W pierwszej byliśmy dobrze zorganizowani w defensywie, mieliśmy trochę problemów ze stworzeniem sytuacji bramkowych, aczkolwiek kilka ich było i można je było lepiej wykorzystać. Można powiedzieć, że zarówno w pierwszej jak i drugiej połowie przeciwnik nam nie zagrażał i nasza gra defensywna wyglądała nieźle. Po zmianie stron na boisku zrobiło się dużo miejsca i mieliśmy mnóstwo sytuacji aby zdobyć bramki. Dawno nie widziałem takiego meczu, żeby przy tylu okazjach nie zdobyć gola, dlatego mam właśnie do zawodników o to pretensje, że zamiast podawać do lepiej ustawionego partnera, lepiej dogrywać do pustej bramki, to strzelali z ostrego kąta. Powinniśmy pokazać więcej mądrości, cwaniactwa piłkarskiego i te okazje pozamieniać na gole, bo nieraz takie niuanse decydują o wyniku meczu - powiedział dla radomiak.pl Jacek Magnuszewski, trener Zielonych.
Radomiak Radom - Łysica Bodzentyn 2:0 (2:0)
Bramki: Barzyński 40', Śliwiński 42'
Radomiak: Banasiak - Cieciura, Janakowski, Dubina, Serodziński, K.Puton, Agu, W.Puton, Barzyński, Grammatikopoulos, Śliwiński oraz Szewczyk, Kucharski, Świdzikowski, Karasek, Nowocień, Radecki, Winiarski, Wnuk, Leandro, Skowroński















