Przypomnijmy: 6 października miejscy radni – bez głosów sprzeciwu - zgodzili się na ustanowienie hipoteki dla nieruchomości przy ul Tochtermana. Oznacza to, że Radomski Szpital Specjalistyczny będzie mogła zaciągnąć pożyczkę w wysokości 20 mln zł. Udzieli jej spółka Magellan. Jednorazowa marża dla Magellana to 200 tys. zł. Dla szpitala oznacza to spłacanie comiesięcznych, malejących rat w wysokości ok. 260 tys. zł i odsetek (pisaliśmy o tym TUTAJ).
PREZYDENT SIĘ OBAWIAŁ?
Kazimierz Woźniak uważa, że taka forma pożyczki źle odbije się na szpitalu.
- Gdyby prezydent poręczył pożyczkę, nominalnie wzrósłby dług miasta. Rozumiem, że prezydent bał się ewentualnej krytyki opozycji, bo dług miasta jest i tak ogromny. Zupełnie niepotrzebnie, bo w sprawie RSS nikt by go nie krytykował. Wszystkim zależy na tym, żeby szpital funkcjonował i zapewniał opiekę mieszkańcom miasta. Ze względu na złą wycenę usług przez Narodowy Fundusz Zdrowia, dziś szpitale muszą się zadłużać. Więc nie krytykujemy pożyczki, tylko sposób, w jaki została przeprowadzona - dodaje posłanka Marzena Wróbel, którą Radomianie Razem wspierają w walce o prezydenturę Radomia.
CICHA PRYWATYZACJA
Kazimierz Woźniak zauważa też, że kredyt udzielany przez Magellana - firmę, która zajmuje się pożyczkami dla służby zdrowia i handlem długami – może oznaczać w przyszłości cichą prywatyzację radomskiego szpitala.
- Pewnie skończy się na tym, że po wyborach miasto poręczy kolejną pożyczkę dla szpitala na rolowanie długu – uzupełnia Marzena Wróbel.
Za ustaleniem hipoteki pod kredyt głosowało 22 radnych. Kazimierz Woźniak przyznał, że sam w głosowaniu nie brał udziału.
- Inni radni głosowali pewnie pod presją pomocy dla szpitala. Ale ogólnie problemem jest to, że materiały z informacjami potrzebnymi do głosowania nad tak ważnymi uchwałami, radni dostają dopiero na sesji. Jak można się przygotować? - pyta radny.
Od wtorku nie udało nam się dodzwonić do rzecznika prezydenta Radomia.














