Policję zawiadomiła instruktorka nauki jazdy, która zauważyła, że na stacje paliw podjechał samochód, którego kierowca był pijany. Pewności nabrała, gdy ten wychodząc z samochodu zataczał się. Obserwując całą sytuację zobaczyła, jak po dokonanych zakupach na stacji za kierownicę wsiada inny mężczyzna, który był pasażerem i również poruszał się chwiejnym krokiem.
- Kobieta widząc odjeżdżający pojazd zatrzymała go. W tym czasie na miejsce przyjechał patrol białobrzeskiej drogówki skierowany przez dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Białobrzegach. Policjanci zatrzymali obu mężczyzn, których poddali badaniu na zawartość alkoholu w organizmie. U pierwszego z kierujących, 36-latka urządzenie wskazało ponad 3 promile, a u drugiego, 32-latka ponad 3,5 promila. Mężczyźni zostali przewiezieni do komendy. Teraz o ich dalszym losie zdecyduje sąd. Mężczyznom grozi dwa lata więzienie, nawet dożywotnia utrata praw jazdy i wysoka grzywna - powiedziała Aleksandra Calik z biura prasowego Komendy Powiatowej Policji w Białobrzegach.














