Teatr przygotowuje się do premiery „Szklanej menażerii” Tennessee Williamsa... Reżyseruje Katarzyna Deszcz.
- To jeden z lepszych utworów napisanych na scenę. Powstał wiele lat temu, ale kiedy czyta się go teraz, nie odnosi się wrażenia, że to antyk – w jakimkolwiek sensie. Oczywiście realia się zmieniły, ale istota rzeczy pozostaje tak samo ważna, jak wtedy, gdy ten utwór powstawał. Jak wtedy gdy ten dramat – nie wiem, ile tysięcy razy – był wystawiany na scenach chyba wszystkich kontynentów. „Szklana menażeria” to bardzo przenikliwy obraz nas samych, dążących do tego, żeby nie zginąć w samotności, żeby być kimś, żeby nie zatonąć. Piękny, wspaniały tekst...
Premierę zaplanowano na 14 lutego, w same Walentynki.
- Dokładnie. Spektakl będzie grany na Scenie Kameralnej. Poznacie państwo przy okazji nowych aktorów. Bo z reżyserią Katarzyny Deszcz nasza widownia spotkała się już kilka razy. To reżyser, do którego można mieć zaufanie. Scenografię z kolei robi Andrzej Sadowski, który też dał się poznać naszym widzom – zarówno jako scenograf, jak i reżyser. Tym razem zrobił – dla mnie przynajmniej – scenografię zaskakującą, ale bardzo, bardzo interesującą, otwartą.
I nie będą to tylko serduszka...
- Nie. Chociaż w całej sztuce będzie bardzo wiele serduszek. I wiele mówienia i marzenia o miłości.
Kolejna najbliższa premiera teatru to „Cabaret”.
- O, zajmujemy się tym tematem już dłuższy czas. Jeszcze niedawno reżyser - Waldemar Zawodziński, dyrektor Teatru Jaracza w Łodzi - przesłuchiwał aktorów. We wtorek praca nad spektaklem rozpoczęła się już bardzo intensywnie. Im dłużej zajmujemy się tym przedstawieniem, tym bardziej chcemy je zrobić na scenie, bo materiał jest porywający. Bardzo wiele piosenek, układów choreograficznych... Będziemy walczyć, żeby wszystkie wykonania były jak najlepsze, żeby spektakl był po prostu super.
Będziemy więc mieć w repertuarze teatru kolejne muzyczne przedstawienie...
- Muzyczne, choć nie rozrywkowe w takim sensie, jak się myśli – że takie przedstawienia dostarczają przede wszystkim zabawy, wprawiają w dobry nastrój. „Cabaret” jest przedstawieniem, które opowiada przecież o narodzinach „izmu”, czyli czegoś, co grozi społeczeństwu, grozi państwu, naszemu spokojowi, naszym dobrym relacjom z sąsiadami. I budzi w nas niepokój, strach... Konkretnie ten tekst opowiada o narodzinach faszyzmu. Wielu z nas pamięta wspaniały film z Lizą Minelli...
Kiedy premiera?
- Zapraszamy serdecznie 27 marca, w Międzynarodowym Dniu Teatru.














