Agnieszka przez bardzo długi czas walczyła z uzależnieniem od alkoholu, które było na tyle silne, że zaczęło dawać się we znaki całej obsadzie. Oczywiście producent nie zamknął za wieloletnią aktorką drzwi na klucz. Urlop miał potrwać tak długo, aż Kotulanka nie uporałaby się ze swoim uzależnieniem. Jednak to, zajęło jej bardzo dużo czasu. W zasadzie dopiero pod koniec roku, w okolicach grudnia dała się namówić córce na leczenie w klinice odwykowej – a to tak naprawdę raptem pierwszy krok. Kiedy jednak aktorka wyruszyła z mieczem na walkę z chorobą, pod jej nieobecność zmienili się włodarze mediów. To z kolei niosło ze sobą realną wizję, że Agnieszka nie będzie miała już dokąd wracać, w końcu doskonale wiemy, że nowa władza nie przepada za starymi, zardzewiałymi pomysłami.
„To projekt przemijający. Tego typu seriale są oglądane, ale to nie buduje wartości telewizji na przyszłość. Będziemy pracować nad formatem, który zastąpi Klan. To nie nastąpi w sposób gwałtowny.” - powiedział dyrektor TVP 1 Jan Pawlicki.
Okazuje się jednak, że wciąż jest nadzieja dla dziewiętnastoletniego serialu (19 lat, huh!).
„Losy "Klanu" nie są przesądzone. Mamy umowy podpisane do końca czerwca. Ale jeśli serial ma zostać na antenie, to za miesiąc powinniśmy już ruszać z przygotowaniami kolejnych odcinków. Jednak z pewnością nie będzie powrotu Agnieszki Kotulanki. Takie rzeczy jak przywracanie bohaterki w postaci siostry bliźniaczki były modne 30 lat temu. Teraz się już tego nie robi.” - poinformował dla Twojego Imperium, producent Paweł Karpiński.
Najwyraźniej pani Kotulanka nieco za długo zbierała się na swoją walkę na miecze.
