Przypomnijmy: od 2012 roku Radom został podzielony, jeśli chodzi o nocną i świąteczną opiekę medyczną, na dwie części: północ i południe. Za północ miasta odpowiada Radomska Stacja Pogotowia Ratunkowego, za południe pionkowski ZOZ, który świadczy usługi na terenie lecznicy w Krychnowicach. Problem w tym, że na taki podział nie godzi się radomskie pogotowie. Jednostka składała wnioski konkursowe zarówno na obsługę północy, jak i południa. Wygrała tylko obsługę północy, natomiast podanie o opiekę na południe zostało odrzucone z powodu błędów formalnych.
- Zarzucono nam poświadczenie nieprawdy we wniosku konkursowym. Jako jednostka starająca się o świadczenie nocnej i świątecznej opieki medycznej musieliśmy zapewnić NFZ, że nie będziemy korzystać z usług podwykonawcy. Chodzi tu w szczególności o diagnostykę rentgenowską i laboratoryjną. Oba te świadczenia miały być przez nas wykonywane w Krychnowicach. Komisja konkursowa uznała, że tego rodzaju postępowanie jest niezgodna z regulaminem i odrzuciła naszą ofertę - powiedział dyrektor radomskiego pogotowia Piotr Kowalski.
Podział miasta na dwie części funkcjonuje już od prawie czterech miesięcy. Pogotowie cały czas liczy straty, bo według statystyk chorzy z południa zamiast z Krychnowic przyjeżdżają na Tochtermana, a pieniądze zdaniem dyrekcji pogotowia, trafiają do Pionek. W międzyczasie Piotr Kowalski odwoływał się od decyzji komisji, w tym do samego prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia. Oba wnioski zostały odrzucone. W związku z tym dyrekcja placówki zapowiada kolejne kroki. - W Wielką Sobotę i Niedzielę oraz w Lany Poniedziałek przyjęliśmy w sumie 742 osoby. Ponad 41% z nich to pacjenci z południa Radomia. My ich leczymy, a pieniądze za to idą do Pionek. Lekarze są nadmiernie obciążeni pracą. W tej chwili trudno mi skompletować skład lekarski na dyżury w nocy lub dni wolne od pracy. Dochodzą do mnie sygnały, że lekarze mają zamiar złożyć wypowiedzenia, bo nie chcą dłużej pracować w takich warunkach. Nie pozostało mi nic innego, jak złożyć pozew przeciwko Narodowemu Funduszowi Zdrowia do Sądu Administracyjnego. W tej chwili dopełniamy wszelkich formalności. Pozew trafi do sądu do 20 kwietnia - zapowiedział dyrektor Kowalski.
Władze Radomia są zgodne - pozew do sądu jest konieczny. Inaczej pogotowie może przestać świadczyć usługi z zakresu nocnej i świątecznej opieki medycznej. - Musimy wykorzystać wszelkie niezbędne możliwości, aby naprawić tę złą sytuację. Od samego początku fundusz potraktował nas nierówno i niesprawiedliwie. Obecnie grozi nam bunt lekarzy. Nie możemy do tego dopuścić. Musimy złożyć pozew do Sądu Administracyjnego, bo w przeciwnym razie będziemy musieli zakończyć naszą działalność w zakresie opieki medycznej - oświadczyła wiceprezydent Radomia Anna Kwiecień.
Co na to NFZ? - Dla nas ta sprawa zakończyła się po wydaniu negatywnej opinii przez prezesa funduszu. Decyzja o tym, że za południe Radomia będzie odpowiadał ZOZ w Pionkach zadecydowały względy formalne oraz dobro pacjenta. Po prostu oferta Pionek była najlepsza, a ta radomskiego pogotowia miała poważne błędy. Dla nas ta kwestia jest już zamknięta - powiedziała Katarzyna Słodka z warszawskiego oddziału NFZ.
Do sprawy będziemy wracać.
