Rokrocznie wiele osób zdaje egzaminy na prawo jazdy, by móc legalnie poruszać się autem po polskich drogach. Każda z nich, posiadając swój samochód, będzie musiała wykupić obowiązkowe ubezpieczenie OC pojazdu. Stanowić będzie ono pewnego rodzaju parasol ochronny przed odpowiedzialnością cywilną i finansową kierowcy w razie spowodowania przez niego wypadku czy kolizji drogowej, a także gwarancję uzyskania odszkodowania przez osoby poszkodowane w wyniku zaistniałego incydentu.
Gdy rozglądamy się na rynku ubezpieczeniowym w celu znalezienia najkorzystniejszej oferty, zwracamy przede wszystkim uwagę na proponowane ceny polis. Ich wysokość zależna będzie od tak zwanych taryfikatorów – a więc parametrów, za pomocą których towarzystwa ubezpieczeniowe szacują ryzyko objęcia danego kierowcy ochroną OC.
Panuje powszechny pogląd, że mieszkańcy małych miast i miejscowości mogą liczyć na najtańsze OC. Czy jest to prawda? Okazuje się, że i tak, i nie. A wszystko – jak zawsze – zależy od okoliczności i szerszego spojrzenia.
Ceny OC – małe miasto kontra metropolia
Jednym z czynników, które wpływają na wysokość cen za polisę OC, jest miejsca zamieszkania kierowcy wnioskującego o zakup ubezpieczenia. Generalnie zasady mówią, że w miastach dużych płaci się za OC więcej niż w małych. Wynika to z powierzchni i liczby ludności, a co za tym idzie – również pojazdów poruszających się ulicami. Jeśli dodamy do tego duże, często skomplikowane skrzyżowania, a także obecność różnego rodzaju środków komunikacji publicznej, które nie istnieją w małych miejscowościach, okazuje się, że ryzyko odszkodowawcze jest naprawdę wysokie. Z drugiej strony mamy małe miejscowości i miasta, w których żyje i porusza się ulicami mniej osób, a trasy są łatwiejsze. Pod tym kątem należy się zgodzić, że duże miasto w naszym formularzu zgłoszeniowym będzie elementem podwyższającym cenę polisy.
Warto jednak pamiętać, że miasto miastu nierówne. Bywają rejony – choć mniejsze – w których statystycznie ma miejsce wiele wypadków. Często są to drogi niebezpieczne, z ostrymi zakrętami, ruchliwe. Mogą się one znajdować w małych miastach czy na ich obrzeżach. I wówczas może okazać się, że ze względu na statystyki wypadkowe ubezpieczyciel zdecyduje się podwyższyć składkę.
Czy mieszkańcy małych miast zawsze płacą najmniej za OC?
Odpowiedź jest krótka: nie. Wszystko wiąże się z szerszym spojrzeniem na proces oceny ryzyka odszkodowawczego podczas przygotowywania oferty polisy. Co prawda – mieszkanie w mniejszym mieście będzie jedną z okoliczności „łagodzących”, a więc obniżających naszą stawkę za ubezpieczenie. Nie zapominajmy jednak, że poza miejscem zamieszkania istnieją jeszcze inne czynniki, które mają na nią wpływ. A mowa tutaj między innymi o: wieku kierowcy, jego stanie cywilnym, stażu za kierownicą, historii powodowanych szkód, modelu samochodu, który chce ubezpieczyć, a także roku jego produkcji czy pojemności silnika. Każda z tych informacji może zadziałać na naszą korzyść, jak i niekorzyść. Młody, niedoświadczony kierowca, bez bliskiej rodziny, który dodatkowo w zeszłym roku spowodował stłuczkę, mieszkający w małym mieście z pewnością zapłaci wyższą składkę od wieloletniego kierowcy, jeżdżącego bezbłędnie, posiadającego rodzinę, ale mieszkającego w wielkiej metropolii.