Zbigniew Łukasik, rektor UTH od początku swojej kadencji podkreślał, że uczelnia ma ogromne problemy finansowe. Uniwersytet rozpoczął swoją działalność z 15 - milionowym zadłużeniem. Problemy finansowe - jak wówczas tłumaczył rektor - powstały m.in. z powodu stałej liczby zatrudnionych pracowników, która była zdecydowanie za wysoka w stosunku do malejącej ilości studentów. Władze uczelni, by szukać oszczędności postanowili zredukować etaty, zarówno pracowników dydaktycznych jak i administracyjnych.
- Ministerstwo wciąż mówi nam o tym, że mamy przerost kadry. Rzeczywiście, w tej chwili zatrudniamy pracowników na 15 tysięcy studentów, a studentów jest... o połowę mniej – informował Łukasik podczas konferencji prasowej 12 września ubiegłego roku.
Obok zwolnień pracowników, uczelnia próbuje oszczędzać też na wynajmie i sprzedaży gruntów i lokali oraz na reorganizacji pracy. Dlatego z ośmiu funkcjonujących dziekanatów, od 15 stycznia pozostały trzy BOS -y czyli Biura Obsługi Studenta. Aktualnie na 8,5 tys. studentów uniwersytetu, w BOS-ach pracuje 18 osób. Przed zmianami w dziekanatach zatrudnione były 24 osoby.
Aktualnie Biuro Obsługi Studenta 1 (BOS.
1) z siedzibą na Wydziale Transportu i Elektrotechniki
(ul.
Malczewskiego 29), obsługujące studentów: Wydziału Informatyki i
Matematyki, Sztuki, Transportu i Elektrotechniki.
BOS.2
z siedzibą na Wydziale Ekonomicznym (ul. Chrobrego 31)
obsługujące studentów: Wydziału Ekonomicznego,
Filologiczno-Pedagogicznego, Materiałoznawstwa,
Technologii i Wzornictwa, Nauk o Zdrowiu i Kultury
Fizycznej. BOS.3
z siedzibą na
Wydziale Mechanicznym (ul. Krasickiego 54), obsługujące studentów Wydziału
Mechanicznego.
Co na to sami studenci? Zdania są mocno podzielone.
- Ja rzadko korzystam z dziekanatów, omijam je jak tylko mogę – mówi Paweł z Wydziału Transportu i Elektrotechniki UTH. - Powstanie BOS-ów nie jest to dla mnie żaden problem, tym bardziej, że mi dziekanatu nie zabrano, zmieniono tylko jego nazwę. A dowiedziałem się o tym dopiero dziś – podkreśla student.
Podobne zdanie ma reszta żaków uczących się na wydziałach, gdzie prócz nazwy nic się nie zmieniło. Inaczej widzą to studenci np. Wydziału Sztuki.
- Teraz jest spokojnie, ale już niedługo będzie sesja, koniec semestru, składanie indeksów, podań itp. Załatwienie jednej sprawy będzie wiązało się czekaniem w ogromnej kolejce – mówi Konrad. - Problem wiąże się też z tym, że panie pracujące do niedawna w dziekanacie na naszym wydziale, wiedziały wszystko co się dzieje w naszym budynku, np. czy wykłady są odwołane, gdzie jest wykładowca, itp. Teraz będzie to bardzo problematyczne.
Rektor Łukasik tłumaczy, że studenci nie zostali w żaden sposób pokrzywdzeni, ponieważ w zdecydowanej większości wszystkie sprawy mogą załatwić przez stworzony właśnie w tym celu system informatyczny Wirtualny Dziekanat.
- Bezpośredni kontakt studentów z dziekanatem ogranicza się do oddania indeksów, które również powoli zostaną zastąpione wersja elektroniczną – mówi.
Jak system sprawdzi się w praktyce? Do sprawy będziemy wracać.