Martyna i MichałW lipcu minie rok od kiedy są małżeństwem. Oboje są młodzi, pracują i cieszą się życiem.
- Z perspektywy czasu niczego byśmy nie zmienili, nasz ślub był dokładnie taki, jak go sobie wyobrażaliśmy - mówią. Zarówno sama ceremonia kościelna jak i wesele odbywały się w radomskim skansenie. Wyjątkowa sceneria sprawiła, że cała uroczystość była bardzo oryginalna.
- Na szczęście nie mieliśmy problemów z załatwieniem formalności - dodaje Michał. Zarówno księża jak i osoby odpowiedzialne za wesele starały się nam pomóc, a nie utrudniać organizację uroczystości.
Koszty, jakie poniosła para na wszystkie zakupy związane ze ślubem i weselem to około 30 tys. złotych. Na przyjęciu było 70 osób.
- Na szczęście nie mieliśmy problemów z załatwieniem formalności - dodaje Michał. Zarówno księża jak i osoby odpowiedzialne za wesele starały się nam pomóc, a nie utrudniać organizację uroczystości.
Koszty, jakie poniosła para na wszystkie zakupy związane ze ślubem i weselem to około 30 tys. złotych. Na przyjęciu było 70 osób.
- Obraliśmy pewną zasadę: nie zapraszaliśmy gości ” bo wypada ”, chcieliśmy po prostu dobrze się bawić w gronie najbliższych. Dla nas to był bardzo osobisty dzień i wygadał tak jak sobie go wymarzyliśmy - opowiadają. - Wiadomo, że taka uroczystość wiąże się z dużymi kosztami, ale skoro już się na nią zdecydowaliśmy postanowiliśmy że będzie taka jak chcemy.
- Sporo zaoszczędziliśmy, wybierając DJ-a, a nie orkiestrę. Żałujemy, że za zaoszczędzone pieniądze nie zorganizowaliśmy poprawin. Ceny za salę były zbliżone do tych tradycyjnych w domach weselnych. Bardzo pomogli nam najbliżsi, bez nich ta uroczystość nie byłaby tak wyjątkowa - dodaje Martyna.
Ania i Mariusz.
Pobierają się 29 czerwca 2013 roku. Przed nimi dużo przygotowań i stresu, ale nie spędza im to snu z powiek. Do tej pory załatwili już większość formalności, chcą wszystko mieć dopięte na ostatni guzik.
- Sporo zaoszczędziliśmy, wybierając DJ-a, a nie orkiestrę. Żałujemy, że za zaoszczędzone pieniądze nie zorganizowaliśmy poprawin. Ceny za salę były zbliżone do tych tradycyjnych w domach weselnych. Bardzo pomogli nam najbliżsi, bez nich ta uroczystość nie byłaby tak wyjątkowa - dodaje Martyna.
- Ten rok od naszego ślubu w dużej mierze wzmocnił nasze uczucie. Jesteśmy teraz silniejsi, a z drugiej strony bardziej za siebie odpowiedzialni - kwitują. Po rozmowie para zgodnie przyznała, że ich wesele to najlepsza impreza, na jakiej byli i nigdy jej nie zapomną.
Ania i Mariusz.Pobierają się 29 czerwca 2013 roku. Przed nimi dużo przygotowań i stresu, ale nie spędza im to snu z powiek. Do tej pory załatwili już większość formalności, chcą wszystko mieć dopięte na ostatni guzik.
- Zależy nam na tym, aby nasz ślub i wesele było bardzo tradycyjne. Ślub odbędzie się w parafii na osiedlu Ani, a wesele w Pionkach. Dużą rolę odgrywają tu niestety pieniądze. Musimy liczyć się z tym, że sale w Radomiu są droższe, więc zdecydowaliśmy się na lokal trochę dalej, dzięki czemu zaoszczędzimy sporą ilość gotówki. Nie wyobrażamy sobie natomiast wesela bez orkiestry, zabawa z DJ-em to już nie to samo. Oboje jesteśmy zgodni co do tego, że nie można organizować przyjęcia na zasadzie zastaw się, a postaw się. Taki bagaż na początku małżeństwa to nic dobrego. Jednak z uwagi na to, że chcemy zapamiętać tę uroczystość, na długo na pewno dopilnujemy wszystkich szczegółów sami. Koszty będziemy dzielić z naszymi rodzicami po połowie - opowiadają. - Planowane wydatki to około 25 tysięcy złotych, ale wiadomo, że wszystko okaże się w trakcie. Na przyjęciu na pewno nie zbraknie naszych przyjaciół. Chcemy, aby bliscy uczestniczyli w najpiękniejszym dniu naszego życia.
