COVID-19 to polio tego pokolenia, zmienia świat — kurczy się gospodarka. Kryzys pozostawi także ślady w naszych organizmach, lekarze mówią, że wirus SARS-CoV-2 , może znacznie bardziej oddziaływać na zdrowie niż się spodziewano. Wirus potrzebuje gospodarza, by przetrwać. Gdy już dostaje się do organizmu człowieka, zachowuje się jak pasożyt: błyskawicznie rozmnaża się i mutuje, by móc infekować dalej. W jaki sposób wirus atakuje narządy człowieka? Z jakimi powikłaniami musimy się liczyć i kiedy zachorujemy?
- Skutki uboczne jakie wskazują pierwsze badania pacjentów, którzy przeszli chorobę to gorsza kondycja płuc, serca i wątroby, problemy z oddychaniem i zmęczenie miesiące po przebytej infekcji. Niestety nie znamy wszystkich odległych skutków choroby - mówi dr nauk med. Jakub Dworzański Zagraniczne ośrodki badawcze donoszą o możliwości występowania zespołu przewlekłego zmęczenia czy progresji zmian chorobowych w obrębie układu oddechowego, jak postępujące zwłóknienie płuc. Ponadto wirus atakuje komórki nerwowe, powodując u niektórych osób rozwój zaburzeń dementywnych i zwiększając prawdopodobnie ryzyko wystąpienia choroby Alzheimera. Skutki bliższe jakie bardzo często obserwujemy to utrata zmysłu smaku i węchu nawet do kilku tygodni. Wirus na pewno wymaga badań i długofalowej obserwacji.
Pogorszenie się wydolności organizmu dotyczyło zarówno tych, którzy mieli łagodne, jak i bardziej poważne symptomy choroby.
- SARS-CoV-2 uderza przede wszystkim w płuca, powodując ostre śródmiąższowe zapalenie płuc. Wirus powoduje nieodwracalne zmiany w płucach, zwłóknienie może postępować mimo wyzdrowienia - mówi Dworzański.
Nie powinno lekceważyć się COVID-19 i porównywać choroby do ,,zwykłej grypy".
- Dotychczasowe przypadki zachorowań na COVID-19 na świecie dają jednoznaczną odpowiedź, iż wirus SARS-CoV2 jest bardziej zakaźny od wirusa grypy i cechuje się nieco wyższą śmiertelnością. Przede wszystkim przebieg zakażenia SARS-CoV2 jest nieprzewidywalny. Nie ma żadnej pewności, że osoba młoda i bez chorób współistniejących akurat łagodnie przejdzie zakażenie. Powikłania pogrypowe kończące się zgonem są częstsze w grupie osób obciążonych i starszych, natomiast SARS-CoV2 powoduje ciężkie zapalenie płuc, co potwierdzono w badaniach klinicznych - nawet u 50-70% bezobjawowo zakażonych osób w badaniach obrazowych uwidoczniono charakterystyczne zmiany w płucach - wyjaśnia lekarz.
Są pacjenci, którzy przechodzą COVID-19 bezobjawowo lub z lekkimi objawami, nie każdy wymaga hospitalizacji.
- Metody leczenia COVID-19 w szpitalu to przede wszystkim tlenoterapia, uzupełniona o podawanie sterydów, próbne terapie lekami przeciwwirusowymi stosowanymi w leczeniu zakażenia m. in. wirusem HIV czy stosowane w zakażeniu wirusem Ebola. Skuteczność tych leków bywa niedostateczna, z czasem kwestionowana o czym po dłuższym czasie donoszą wyniki kolejnych badań. Lekiem o niekwestionowanej skuteczności w grupie osób najciężej chorujących jest osocze ozdrowieńców - przeciwciała hamujące namnażanie wirusa i skutki zakażenia. Ich podanie pozwala często uniknąć respiraotroterapii- dodaje lekarz.
Wirus to nie wyrok śmierci. Dzwońmy do bliskich, którzy mogą być sami. Wspierajmy się. To nie jest sytuacja bez wyjścia. Pamiętajmy o zachowaniu zdrowego rozsądku i wszelkich możliwych środków ostrożności, ponieważ jesteśmy współodpowiedzialni za zdrowie swoje i bliskich.
Posłuchajcie co o "drugiej fali" mówili radomianie kilka tygodni temu.