Dla klubów i stowarzyszeń sportowych zaplanowano w budżecie miasta prawie 1,6 mln złotych. Podział tych pieniędzy (WYKAZ TUTAJ) jest dla wielu nie do zaakceptowania. Platforma pyta: - W jaki sposób wiodące dyscypliny sportowe dostały mniej pieniędzy? To może doprowadzić do ich likwidacji. Członkowie PO zarzucili wiceprezydentowi Fałkowi m.in. to, że faworyzuje radomskie zapasy (w zeszłym roku przeznaczono na nie 120 tys. zł, a w tym - 150 zł), a dał mniej pieniędzy np. na Czarnych Radom
(w zeszłym roku było to 200 tys. zł a w tym - 124 tys. zł).
- Nie sposób porównywać sportów indywidualnych i drużynowych, są one diametralnie różne pod każdym względem. Liczba możliwości na zdobycie medali też jest różna, więc nie jest to dobry wyznacznik podziału pieniędzy. Przy takim dofinansowaniu Stowarzyszenia Czarni Radom z 20 chłopaków trenujących w drużynie juniorskiej do seniorów może przejść jedynie 12. A co z pozostałą ósemką? Drużyna ta ma tylko czterech zawodników spoza miasta, opieramy się na wychowankach - tłumaczy Konrad Frysztak. - Prezydent Fałek jest członkiem zarządu Polskiego Związku Zapaśniczego i nagle mamy największy wzrost dofinansowania w tej dziedzinie sportu. To niestosowne.
- Sport młodzieżowy jest dobrem nas wszystkich. Chcielibyśmy, żeby wokół radomskiego sportu było jak najmniej polityki. W tym roku dotacji na sport jest stosunkowo mniej niż w ubiegłym. Z podziałem pieniędzy na kluby zaproponowanym przez prezydenta Fałka nie możemy się zgodzić. Jest to podział, w którym popularne drużynowe dyscypliny sportowe tracą 40 procent pieniędzy, a sporty indywidualne, jak np. zapasy mają przeznaczonych więcej funduszy. Jest to podział niesprawiedliwy - powiedział Mateusz Tyczyński z zespołu prasowego PO.
Dziś po konferencji PO, rozpoczęła się kolejna dotycząca sportu - tym razem zorganizowana przez magistrat.
- Ten rok jest szczególny, ponieważ zmieniło się diametralnie podejście, filozofia co do podziału środków na sport. Ten dzisiejszy podział jest bardzo spójny i harmonijny i nad wyraz sprawiedliwy - powiedział Ryszard Fałek, wiceprezydent Radomia.
Wiceprezydent zaznaczył, że na środowym spotkaniu z prezesami klubów, uwagi zgłosił tylko jeden z nich. Reszta nie miała większych zastrzeżeń do systemu. Pozostałe wypowiedzi były pozytywne.
- Prezes Czarnych zgłaszał uwagi, że w tamtym roku jego klub dostał dwa razy więcej. Jeśli jednak spojrzę na wszystkie dane, które posiadam, jestem przekonany, że podział jest doskonały - stwierdził Fałek.
Wiceprezydent odpierał zarzuty, jakoby zapaśnicy dostali więcej pieniędzy ze względu na to, że jest on członkiem zarządu Polskiego Związku Zapaśniczego. - To nie ma związku. W tym podziale w sportach indywidualnych uwzględnieni są seniorzy, natomiast w drużynowych nie, bo mają oni dodatkowe ligi i dostają osobne stypendia. Na pewno nie ma tu żadnego związku z tym, że jestem członkiem zarządu PZZ. Powiem więcej, odrzucałem nawet oferty Olimpijczyka, ze względu na błędny wyraz we wniosku - tłumaczył wiceprezydent.
Istnieje możliwość, aby kluby dostały dodatkowe środki poza konkursem.
- Jest minimalna rezerwa. To kwota około 100 tysięcy złotych na specjalne okazje. Na pewno nie starczy dla wszystkich. Ja widzę to tak, że jeśli nagle ktoś awansuje do finału MP czy ma grupę, którą musi szczególnie przygotować np. na ME to jest to cel zdecydowanie wyższy i na to trzeba wtedy znaleźć pieniądze - podkreślał wiceprezydent Fałek.
