Z końcem września całodobowy oddział psychiatrii dziecięco-młodzieżowej został wykreślony z rejestru wojewody. Przypomnijmy, że oddział został zawieszony w czerwcu tego roku, po tym jak z pracy zrezygnowała jego ordynator.
Przyczyniły się do tego negatywne wyniki kontroli oddziału przez Rzecznika Praw Pacjenta ( na oddziale miały być naruszane prawa pacjenta, m.in. poprzez ograniczanie dostępu do łazienek, telefonu i kontaktu z bliskimi) oraz śledztwo prokuratorskie - przypomnijmy, że w kwietniu miało dojść na oddziale do dwóch przypadków molestowania seksualnego na dzieciach - pacjentach oddziału. Sprawcą miał być 16- latek, również pacjent szpitala. Śledztwo ws. niedopełnienia obowiązków przez personel szpitala i narażenia 9-latka na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu trwa.
Tymczasem nie udało się znaleźć zastępcy ordynator oddziału.
-
Cały czas szukamy
takiego lekarza, ale niestety nikt nie jest zainteresowany pracą
w Radomiu. Mieliśmy pewne propozycje, ale nasze warunki nie odpowiadały
tym osobom. Głównie chodzi tu o kwestie finansowe.W przypadku, gdy nie ma specjalisty, psychiatry dla dzieci i młodzieży, oddział nie może
funkcjonować. Od czerwca oddział jest prowadzony w trybie dziennym,
czyli jednozmianowym - tłumaczył nam jeszcze w sierpniu dyrektor szpitala psychiatrycznego
w Radomiu Włodzimierz Guzowski.
Według PAP, krajowy konsultant w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży prof. Tomasz Wolańczyk potwierdza, że w Polsce brakuje specjalistów w dziedzinie psychiatrii dziecięcej. W całym kraju jest około ich około 200, z czego ok. 30 na Mazowszu. Wg prof. Wolańczyka dodatkowo lekarzy zniechęca zła opinia, którą w ostatnim czasie miał radomski szpital.
Obecnie w szpitalu działa tylko oddział dzienny
psychiatryczny dla dzieci i młodzieży, na którym przez 7 godzin
dziennie przebywa siedmiu pacjentów w wieku 13-15 lat. Personel
oddziału dziecięco-młodzieżowego dotąd liczył około 30 osób. Przez okres letni pracowało ich kilkunastu. Pozostali pracownicy na okres
wakacji zostali rozdysponowana do pracy na innych oddziałach. Jednak teraz część pracowników mogą czekać zwolnienia.
Zarząd województwa mazowieckiego dotąd nie
wyciągnął konsekwencji służbowych wobec dyrektora szpitala, czekając na
zakończenia postępowania przygotowawczego prowadzonego przez
prokuraturę.
Do sprawy będziemy wracać.
ROW