- Bez żadnego uprzedzenia wynagrodzenia za czerwiec wszystkim pielęgniarkom i pielęgniarzom zostały obcięte o 10 procent. Nikt wcześniej nas nie poinformował, że tak się stanie. Podobno informacje dotarły jedynie do przedstawicieli związków. W szpitalu krążą plotki, że następna pensja też będzie obniżona o minimum 10 procent. Nie wiemy co robić – mówi jedna z pielęgniarek radomskiego szpitala, która pragnie pozostać anonimowa. - Na szpitalnych korytarzach wrze. Krążą plotki, że dyrektor twierdzi, że nawet jeżeli zgłosimy tę sytuację do Państwowej Inspekcji Pracy, to i tak on nie poniesie konsekwencji, ponieważ jest „na prawie”. Wytłumaczy wszystko ciężką sytuacją finansową placówki.
Pracownica szpitala informuje, że personel pielęgniarski jest zatrudniony na umowy o pracę. Szacuje, że cięcia dotknęły 300-400 osób.
NFZ DOBIJA SŁUŻBĘ ZDROWIA
Odpowiedzialna za radomską służbę zdrowia wiceprezydent Anna Kwiecień przyznaje, że sytuacja jest bardzo trudna.
- Pensje zostały obniżone wszystkim pracownikom. Taka decyzję musieliśmy podjąć, bowiem istniało ryzyko, że komornicy zajmą konta szpitala. A w takim przypadku wypłaty byłyby całkowicie wstrzymane – powiedziała Anna Kwiecień. - Od przeszło pięciu lat Narodowy Fundusz Zdrowia nie podwyższył, a wręcz zmniejszył opłaty za niektóre świadczenia. Szpitale w całej Polsce są nierentowne. NFZ to monopolista, który płaci tyle ile chce, a nie tyle ile potrzeba. Ta instytucja dobija służbę zdrowia.
20 MLN ZŁ KREDYTU NA SZPITAL
Anna Kwiecień wyraziła ubolewanie, że informacja o obniżonych pensjach nie dotarła do wszystkich. - Poinformowane zostały o tym związki. Zarówno mnie, jak i dyrektorowi ciężko dotrzeć z informacją do wszystkich 1600 pracowników. Są powszechnie dostępne dokumenty, w których zawarto informację o takim posunięciu – powiedziała wiceprezydent.
Anna Kwiecień zapowiada też zaciągnięcie kredytu na funkcjonowanie RSS.
- Przygotowujemy wniosek i będziemy prosić radnych o zgodę na wzięcie 20 mln kredytu. Te pieniądze pozwolą spłacić bieżące zobowiązania wierzycielom i wyrównać zaległe wynagrodzenia pracownikom. Mam nadzieję, że to nastąpi już we wrześniu – powiedziała Anna Kwiecień. - Bardzo proszę wszystkich pracowników szpitala o wyrozumiałość. Wiem, że jest im ciężko i to przykra sytuacja, ale proszę aby nie występowali przeciwko szpitalowi z kolejnymi roszczeniami, tylko postarali się zrozumieć tę trudną sytuację i nie dobijali tej placówki. Jeżeli nie uda nam się opanować sytuacji, to następnym krokiem będzie prywatyzacja placówki. Tego bardzo chcemy uniknąć. W Polsce wiele sprywatyzowanych szpitali już ogłasza upadłość.
Aleksandra Jabłonka/ fot. archiwum