Nie jestem za zamykaniem kościołów, tak samo jak nie jestem za zamykaniem czegokolwiek. Kablują pewnie ci, którzy czują się pokrzywdzeni przez rząd, bo zostali zamknięci. Skoro w kościołach można wprowadzić limity, to wszędzie indziej można. Łatwiej jest zadzwonić na policję niż jechać do Wawy i zrobić Majdan Warszawski.