Gdyby tak było to Kosztowniak, za setki milionów wydane bezsensownie na lotnisko, musiałby ze swoimi kolesiami z partii i sługusami, których pozatrudniali w swoich biurach szyć maseczki do końca życia. a jak - przecież to lepszy sort i do innej pracy jak do posłowania już się nie nadają.