a teraz do rzeczy: Ten ksiądz był pracownikiem organizacji, jej podległym, wykonującym jej polecenia. W ramach wykonywanych obowiązków służbowych umacniał organizację, przyczyniał się do pozyskiwania przez nią dochodów. Jakie teraz ta organizacja ma propozycje odszkodowań i zadośćuczynień dla ofiar swojego pracownika? Czy tylko "Bóg zapłać" albo "wsparcie modlitewne"? Jakie konsekwencje poniesie nie tylko ksiądz który molestował, ale też jego przełożony, któremu on podlegał, a którego to przełożony do dopilnował?