Mam dzieciaki w przedszkolu, ten tydzień strajku kosztował mnie 600 zł (opiekunka dla dwojga dzieci). To i tak słyszę od znajomych że tanio tak na ostatnią chwilę, przecież to nie może być byle kto z łapanki. Kto mi zwróci za to ??? Tym bardziej, że te przedszkolanki to już tak się opier.... że ich narzekanie jest MEGA oburzające! To jest złota robota, mam znajomą , która pracowała w prywatnych firmach i teraz kończy studia pedagogiczne i idzie do pracy do przedszkola (jak jej się uda znaleźć, bo to dla wybranych robota,a niby taka zła?). Nauczyciele, z jednej strony to fajnie , że protestujecie, dzięki temu zaczyna się głośno mówić o Waszych przywilejach, które są niedorzeczne (roczny płatny urlop, 3 miesiące wakacji w roku, itd, itp)