Jeszcze dwa lata temu na terenie największego radomskiego osiedla stało blisko dwadzieścia kładek. Ustronie jako pierwsza spółdzielnia mieszkaniowa w naszym mieście stosowała nadziemne przejścia na tak dużą skalę. Miały wiele zalet – ułatwiały przemieszczanie między blokami, a także poprawiały bezpieczeństwo przechodniów, którzy w ten sposób unikali kolizji z samochodami.
Kiedy je budowano w latach 70. ubiegłego wieku, były nowatorskimi konstrukcjami. Jednak szybko zapomniano, że kładki wymagają odpowiedniej konserwacji. Ich remonty zostały ograniczone do pobieżnego malowania. Położona wówczas farba obecnie odpada całymi płatami.
Fachowa ekspertyza przeprowadzona na zlecenie spółdzielni wykazała poważne ubytki betonu i konieczność wymiany wielu elementów stalowych. Czas zrobił swoje, a technologie z lat 70., kiedy oszczędzano na materiałach budowlanych, też pozostawiają wiele do życzenia
W 2009 roku władze Ustronia uznały, że remont kilku najbardziej zniszczonych kładek jest nieopłacalny. Zbyt drogi okazał się również pomysł zastąpienia przejść konstrukcjami z nowoczesnych materiałów. Dlatego zdecydowano o ich częściowym wyburzeniu.
Jako pierwsze skazano na likwidację kładki nad ulicami Gagarina i Komandosów. Mieszkańcy pobliskich bloków niepokoili się jednak, że znikają wszystkie bezkolizyjne przejścia nad coraz bardziej ruchliwymi trasami. Przedstawiciele spółdzielni zapewniali, że bezpieczeństwo przechodniów nie ucierpi.
Planowano rychły remont nawierzchni ul. Gagarina, ułożenie progów zwalniających i stworzenie tak zwanych podniesionych przejść dla pieszych. Projekt przygotowano wspólnie z Miejskim Zarządem Dróg i Komunikacji.
Niestety, przez dwa lata nic się nie wydarzyło. Mieszkańcy Ustronia są coraz bardziej zdenerwowani. – Wcześniej, gdy były kładki, nie musiałam martwić się o córkę. Teraz musi przebiegać między samochodami, których jeździ tutaj coraz więcej – twierdzi pani Katarzyna, lokatorka bloku przy ul. Gagarina 3/5/7.
Władze Ustronia wciąż liczą, że przebudowę niektórych ulic pomoże sfinansować gmina, ale w miejskim budżecie brakuje pieniędzy na ten cel. Nie ma tam również funduszy na remont istniejących jeszcze kładek, np. nad ulicą Sandomierską (prowadzącą do sklepu Tesco). Projekt modernizacji tego przejścia jest od dawna gotowy, ale pozostaje na papierze.