W meczu 5 kolejki PlusLigi, Cerrad Czarni Radom pokonali AZS Politechnikę Warszawską 3:0. Prezentujemy pomeczowe wypowiedzi kapitanów oraz trenerów obu drużyn.Pomeczowa relacja - TUTAJ
Galeria zdjęć - TUTAJ
Zapis relacji LIVE - TUTAJ
Jakub Bednaruk (trener AZS Politechniki Warszawskiej):
Nie jest to przyjemne jeżeli w ciągu trzech dni przegrywa się 0:9. Zagraliśmy trzy mecze i wszystkie przegraliśmy po 0:3. Gratulacje dla Czarnych. Brawo dla Bartka Neroja, który grał bardzo dobre zawody i jego zagrania ciężko było przeczytać. Tak to jest jak zespół pewny stanął przeciw zespołowi niepewnemu. Straciliśmy to co mieliśmy do tej pory, czyli pewność siebie, fantazję. Graliśmy wtedy bezczelnie, taką zwariowaną siatkówkę. Teraz gramy do bólu przewidywalną, gdzie najprostsze rzeczy stają się dla nas problemem. Były momenty w zeszłym sezonie, kiedy po pięknych meczach mogłem na konferencji się trochę "polansować", tak teraz muszę wziąć porażki na siebie. Pomyliłem się, chciałem ulepszyć pewne rzeczy w porównaniu do zeszłego roku, ale jesteśmy w trakcie naprawy. Zdiagnozowaliśmy co jest naszym problemem i krok po kroku będziemy starali się to naprawiać. Najgorsze dla mnie jest to, że po raz kolejny gramy przestraszeni. Mogę przegrać mecz, ale z fantazją i polotem, a to co my gramy to jest siatkówka przewidywalna i każdy wie co będziemy grać. Potem dochodzi frustracja i stres. Jeśli chodzi o sprawy sportowe to biorę to na siebie. Nie mam pretensji do zawodników jeśli chodzi o ich zaangażowanie, bo na pewno bardzo chcieli pokazać się tutaj jak najlepiej. Przede wszystkim nie pozwolił na to zespół Czarnych, który grał bardzo dobrze, ale poza tym nie pozwoliliśmy sobie sami.
Robert Prygiel (trener Cerrad Czarnych Radom):
Dziękujemy za gratulacje. Nie ukrywam, że w tym tygodniu wykonaliśmy bardzo dużo pracy mentalnej. Ja jeszcze będąc zawodnikiem miałem w pamięci sytuacje, że po takich zwycięstwach jak ostatnio ze Skrą może się wydawać, że w kolejnym meczu będzie już zdecydowanie łatwiej. Codziennie z pomocą trenera Wojtka Stępnia mobilizowaliśmy chłopaków i cieszymy się z tego zwycięstwa. Ogromne gratulacje dla nich, że podeszli do tego spotkania ze świadomością, że mecz ze Skrą zakończył się w sobotę, a od poniedziałku była już w głowie tylko i wyłącznie Politechnika. Po sobotnim meczu jestem naprawdę dumny ze swoje drużyny, bo wydaje mi się, że graliśmy bardzo dobrze. Popełniliśmy zaledwie jeden bezpośredni błąd w ataku. Nie sądziłem, że w tak krótkim czasie doczekamy tak dobrej statystyki. Gratulacje dla całej drużyny, a także dla Bartka (Neroja - przyp.red.), który z meczu na mecz gra coraz lepiej, a dzisiaj był co najmniej o klasę lepszy od słowackiego rozgrywającego Politechniki.
Maciej Pawliński (kapitan AZS Politechniki Warszawskiej):
Również gratuluję wygranego meczu i przede wszystkim bardzo dobrej gry Czarnym. Naprawdę prezentowali bardzo dobrą siatkówkę. My niestety kontynuujemy naszą złą passę, słabą grę. W przeciągu tygodnia przegraliśmy w takim stylu trzy spotkania. To jest bardzo krótki czas, żeby coś poprawić. Mimo że wiemy nad czym pracować, to potrzeba trochę czasu aby podnieść się po takich nokautach. Mam nadzieję, że zrobimy to jak najszybciej, bo nie wygląda to najlepiej.
Bartłomiej Neroj (kapitan Cerrad Czarnych Radom):
Dziękuję za gratulacje. Na pewno mecz z Bełchatowem dał nam dużo pewności siebie. Słyszałem takie stwierdzenia, że przed tygodniem to Skra grała słabo, a nie my dobrze. Tym bardziej się cieszymy po zwycięstwie z Politechniką. Nastawialiśmy się na bardzo trudny mecz, a udało się go wygrać w trzech setach. Możemy być bardzo zadowoleni, ale to jest tylko jeden mecz. Na pewno nasza forma rośnie i chciałbym, żeby była ona jak najwyższa i trwała jak najdłużej. Przed nami kolejne spotkanie u siebie, bardzo ważne, bo z zespołem w naszym zasięgu. Jesteśmy beniaminkiem i do każdego przeciwnika musimy podchodzić z szacunkiem, bo to my jesteśmy tym teoretycznie słabszym zespołem. Na pewno na treningach będziemy dawać z siebie maksimum bo widać, że to procentuje i będziemy chcieli utrzymać tę formę jak najdłużej.
