
Krzysztof Ferek (Czarni Radom): Przede wszystkim bardzo słabo zaczęliśmy to spotkanie i od początku musieliśmy "gonić wynik". Ja osobiście również nieudanie rozpocząłem mecz, gdy na początku pierwszego seta, trzykrotnie nie skończyłem swoich ataków. Było to podobne spotkanie, co z drużyną Banimexu Będzin. Jednak tam w końcówkach potrafiliśmy rozstrzygnąć sety na naszą korzyść. Uważam, że drugi set był najważniejszy. Przy stanie 19:21 dla nas, sędzia niesłusznie odgwizdał piłkę po bloku. Od tego momentu nie mogliśmy odskoczyć rywalom, gra toczyła się na przewagi i niestety przegraliśmy ważnego seta.
Paweł Filipowicz (Czarni Radom): Przede wszystkim trzeba pogratulować zespołowi z Ostrołęki. Zagrali konsekwentnie, robili mało błędów i byli skuteczni. My natomiast nie potrafiliśmy odnaleźć naszej gry. Szkoda drugiego seta, bo w nim mieliśmy swoje szanse, a myślę że wygranie drugiej odsłony otworzyło by mecz. Jest mi bardzo przykro, bo uciekła możliwość zdobycia ważnych punktów, które w ostatecznym rozrachunku będą bardzo ważne. Pozostaje nam wyciągnąć wnioski z porażki i myśleć już o meczach z Energetykiem Jaworzno.
Adrian Mihułka (Pekpol Ostrołęka): Tak naprawdę nie spodziewaliśmy się, że to spotkanie wygramy 3:0. Radom ma bardzo dobry zespół, który bazuje na ogromnym doświadczeniu poszczególnych zawodników. Dziś dużo lepiej zagraliśmy w końcówkach setów. Potrafiliśmy zachować "zimną krew" i w decydujących akcjach przechylić szalę zwycięstwa na własną stronę. Potrafiliśmy odnieść ważne zwycięstwo przed własną publicznością, udowadniając, że jesteśmy młodym, ale przede wszystkim silnym zespołem. Mam nadzieję, że taka walka w naszym wykonaniu utrzyma się do końca sezonu i w końcowym rozrachunku zajmiemy dobrą lokatę w tabeli.
Jan Król (Pekpol Ostrołęka) - MVP meczu: Kluczem do sukcesu była koncentracja w końcówkach setów. Cieszy mnie postawa zawodników. Każdy z nas maksymalnie motywował się na każdą akcję, by zrobić wszystko, aby zdobyć punkty. Kluczowym momentem w spotkaniu, była druga partia, którą po grach na przewagi potrafiliśmy wygrać. Co do mojej postawy w meczu, muszę przyznać, że kilka ataków mogłem lepiej wykonać. Trochę za dużo kombinowałem. Cieszy fakt, że stworzyliśmy kolektyw. Teraz muszę iść zgolić brodę, ponieważ taki był zakład, jeżeli wygramy z Czarnymi Radom.
Adam Kurasiewicz