W sobotę (15 wrzesień) radomscy piłkarze gościli na Narutowicza drużynę Sokoła Aleksandrów Łódzki. Na boisku było dużo walki i po raz kolejny gracz Broni ujrzał czerwoną kartkę.
Początek spotkania to przewaga Broni. Swoje szanse mieli kolejno Bargieł, Kupiec i Budziński. Radomianie mieli przewagę do 20 minuty gry. Potem inicjatywę przejęli goście. W 28 minucie meczu Michał Łągiewczyk z Sokoła zdecydował się na uderzenie z około 25 metra od bramki Broni. Piłka zdążył po drodze odbić się od pleców Daniela Złocha i przelobowała bezradnego Pawła Młodzińskiego. Zrobiło się 1:0 dla gości.
O tym, że w radomskiej Broni piłkarze są na boisku nieco nerwowi - słychać od kilku meczów. Chyba coś w tym jest bo radomianie po raz kolejny dostali bezpośrednio czerwony kartonik, a konkretnie Nohem. Za co? No właśnie ... za swoją głupotę - po sprzeczce i przepychance z Łągiewczykiem. Czarnoskóry piłkarz Broni, podszedł do rywalai zamarkował uderzenie "z główki" w jego twarz. Piłkarz Sokoła co prawda nie oberwał, ale wszystko widział sędzia, który wyrzucił Nigeryjczyka z boiska.
Broń od 37 minuty grała w osłabieniu. Mimo to jeszcze przed przerwą Broń strzeliła wyrównującą bramkę. Rezultat na 1:1 ustalił Wojciech Kupiec, którzy w 45 minucie, strzelił gola z rzutu karnego. No właśnie z karnego, który został podyktowany w nieco dziwny sposób. Oczywiście sędzia miał rację bo piłkę ręką w polu karnym zagrał zawodnik Sokoła, ale najpierw ręką zdecydowanie sobie pomógł zawodnik Broni - Kupiec. Goście głośno protestowali, a najgłośniej Daros, który został napomniany żółtą kartką.
Nie mniej jednak arbiter był bardzo blisko akcji i zdecydował się na podyktowanie "jedenastki" dla Broni. Piłkarze obydwu drużyn zeszli więc do szatni przy remisie 1:1.
Po zmianie stron Sokół przeprowadził szturm na bramkę Pawła Młodzińskiego. Goście atakowali raz za razem. W 55 minucie gry zółtą kartkę obejrzał Przemysław Ziółkowski. W 57 minucie "żółtko" powędrowało na konto Broni (Siwak). W 77 minucie nieco przebudził się Ciupiński, a Broń zaczęła stwarzać sobie kolejne dogodne sytuacje. Artur Kupiec wprowadził na boisko młodych graczy: Chrzanowski, Barankiewicz, Bartosiak, którzy spisali się naprawdę dobrze. Stwarzali sytuacje, oddali kilka strzałów i jak na młodzieżowców przystało gonili "do upadłego" za każdą straconą piłką.
Jednak Sokół nie zamierzał remisować tego spotkania, a w 80 minucie zawodnik Sokoła - Daros, oddał fantastyczne uderzenie z 30 metra od bramki Broni. Piłka odbiła się jednak od poprzeczki, a gospodarze mogli mówić o sporym szczęściu. Ostatecznie mecz okazał się nierozstrzygnięty, a rezultat 1:1 podzielił obie ekipy punktami.
Broń Radom - Sokół Aleksandrów Łódzki 1:1 (1:1)
Bramki: W. Kupiec 44 (karny) - Złoch (samobójcza) po strzale Łągiewczyka 28'
Broń: Młodziński - Noheem, Bargieł Kupiec, Budziński, Chudziński (66. Chrzanowski), Menert, Siwak (71. Barankiewicz), Złoch, Kowalczyk, Ciupiński (89. Bartosiak).
Sokół: Dębowski - Golański, Ziółkowski, Woźniczak (65. Osowski), Gajewski, Ceglarz, Knera (75. Oborowski), Pabjańczyk, Daros (84. Bierzyński), Łągiewczyk (90. Gostyński), Antosik
GALERIA FOTO NA DOLE