Niedzielna potyczka była drugim przegranym meczem Broniarzy pod wodzą trenera Dariusza Różańskiego. O ile rozpoczęła się doskonale, końcówka była fatalna - podobnie jak w starciu z Energią Kozienice. W drugiej minucie faulowany w polu karnym był Michał Bojek, a jedenastkę na gola zamienił Piotr Nowosielski. Później to Pelikan przeważał, ale dzięki uważnej grze formacji obronnej, Paweł Młodziński zachowywał czyste konto. Co więcej, w 24. minucie Broń wyprowadziła świetną kontrę. Czarnecki przyjął piłkę na klatkę piersiową i huknął z powietrza. Golkiper rywali był bez szans.
Niestety, jeszcze w doliczonym czasie gry pierwszej połowy Fabian Fałowski zdobył bramkę kontaktową po serii stałych fragmentów. Pelikan kontynuował oblężenie także tuż po przerwie, ale radomianie udanie blokowali. Szkoleniowiec gospodarzy szybko wykorzystał wszystkie cztery zmiany, a jego zespół nadal przeważał. Warto przypomnieć, że Pelikan grał w nożem na gardle - porażka skomplikowałaby jego sytuację w tabeli, w której aktualnie okupował strefę spadkową.
W końcówce Broniarzom zabrakło koncentracji, szczególnie w obronie. W 87. minucie po rzucie rożnym Pelikan wyrównał za sprawą Jurija Głuszki. Dalszy napór zrodził kolejne sytuacje, a doliczone aż 5 minut odebrało Broni resztkę sił. W 92. minucie spotkania do siatki Młodzińskiego trafił Mateusz Kasprzyk, obrońca, który przeszedł do Pelikana z Okocimskiego KS Brzesko.
Przed radomskim zespołem jeszcze trzy kolejki do końca sezonu. W najbliższą niedzielę mecz z Lechią Tomaszów Mazowiecki u siebie, 1 czerwca wyjazd do Sieradza na mecz z tamtejszą Wartą, a ostatnie spotkanie z Sokołem Aleksandrów Łódzki przy Narutowicza 9 już 4 czerwca.
Pelikan Łowicz - Broń Radom 3:2 (1:2)
Bramki: 45' Fałowski, 87' Głuszko, 90+2' Kasprzyk - 2' Nowosielski (karny), 24' Czarnecki
Broń: Młodziński - Jakubczyk, Więcek, Wicik, Dobosz, Leśniewski, Dziubiński, Sala, Bojek, Nowosielski, Czarnecki.
