Ostatnia w tabeli gr. I 3. ligi Wissa była sobotnim rywalem walczącej o utrzymanie Pilicy. Przed meczem wydawać się mogło, że to goście będą faworytami starcia i za wszelką cenę, pokuszą się o zgarnięcie trzech oczek. Zwłaszcza, że Wissa w zasadzie pogodziła się z degradacją – przegrywając trzy ostatnie mecze.
Tak się nie stało. Słabą dyspozycję gości szybko wykorzystali szczuczynianie i w 12 minucie po golu Łukasza Tercjaka wyszli na prowadzenie. Ten sam zawodnik w 70 minucie po raz drugi pokonał Filipa Adamczyka i wydawało się, że dojdzie do niespodzianki.
Podopieczni Mariusza Sawy nie poddawali się i już w 85 minucie uzyskali kontaktowego gola. Na strzał z dystansu zdecydował się Igor Korczakowski, a golkiper popełnił błąd i dał wiarę białobrzeżanom na odniesienie korzystnego rezultatu. W doliczonym czasie gry Konrad Paterek znalazł w polu karnym Marcina Bykowskiego i na świetlnej tablicy wyników pojawił się remis – po dwa. Chwilę później Paterek stanął przed szansą zamknięcia meczu i wyprowadzenia Pilicy na prowadzenie, ale jego uderzenie przeszło tuż ponad poprzeczką!
Za to już 7 maja Pilica zmierzy się na własnym stadionie z Unią Skierniewice. Początek gry o godzinie 17.00.
Wissa Szczuczyn – Pilica Białobrzegi 2:2 (1:0)
Bramki: Tercjak 2 (12., 70.) – Korczakowski (85.), Bykowski (90+4.).














Napisz komentarz
Komentarze