Koszykarze HydroTrucku Radom w ostatniej serii gier – 22 października mierzyli się na wyjeździe z PGE Spójnią Stargard. Choć podopieczni Marka Popiołka wciąż w tabeli rozgrywek Energa Basket Ligi nie posiadali punktów za domowy triumf, a w hali MOSiR-u rozegrali aż pięć spotkań, to na wyjeździe zachwycali. HydroTruck zdobył hale w Szczecinie, Sopocie i Toruniu! Dlatego też przed spotkaniem ze stargardzianami trudno było wskazać faworyta. Goście, choć wciąż musieli radzić sobie bez kontuzjowanego A.J Englisha (najlepszy strzelec całych rozgrywek EBL), to od początku narzucili przeciwnikom swój styl i byli na prowadzeniu. O ostatecznym losie meczu decydowało ostatnie pięć minut. Te lepiej rozegrali podopieczni Marka Łukomskiego i ostatecznie wygrali.
Okazja do przerwania serii dwóch kolejnych meczów bez zwycięstwa nastąpi w piątek. Właśnie 29 października o godz. 19:30 rozpocznie się pojedynek HydroTrucku z ostatnim w tabeli zespołem Asseco Arka Gdynia. Kibice, już zaczęli zadawać sobie pytanie, jak nie teraz to kiedy, i jak nie z ostatnią drużyną, to z kim?
Obecnie Arka wygrała tylko jedno spotkanie na siedem rozegranych, ale od początku rozgrywek gdynianie nie mogli liczyć na pomoc nowo pozyskanych - Anthony’ego Durhama i Jacobi Boykinsa. Za to HydroTruck wciąż liczy na premierowe zwycięstwo, po tym jak koszykarze doznali pięć porażek. Pod tym względem nie ma w całej lidze gorszego zespołu, aniżeli radomianie.















Napisz komentarz
Komentarze