Tym razem protestują nie policjanci, ale pracownicy cywilni. Mazowiecki garnizon przyłączył się do ogólnopolskiej akcji.
- Pracownik cywilny policji nie jest ujęty w ustawie o policji. Ujęty jest tam funkcjonariusz, pies policyjny a nawet koń - mówi Ireneusz Walczak, pracownik KWP zs. w Radomiu - Wszyscy myślą, że pracownik cywilny zarabia tyle co policjant, ma te same przywileje, odchodzi na emeryturę po 15 latach - to nieprawda. Domagamy się, aby ujęto nas w tej ustawie, która zagwarantuje nam godne zarobki, zwłaszcza, że niejednokrotnie w biurze wykonujemy tę samą pracę co każdy policjant, z tym, że on zarabia drugie tyle - dodaje.
Pracownicy policji nie są funkcjonariuszami. To m.in. osoby pracujące w administracji, wydziałach, logistycznych, technicznych czy gospodarczych. To pracownicy biurowi, laboratorium kryminalistycznego, informatycy, programiści. Jak twierdzą wykonują równie odpowiedzialną pracę za nieadekwatnie niskie wynagrodzenie.
- Zarabiamy 2400-2600 zł miesięcznie i tak jak w moim przypadku - z 18-letnim stażem pracy - mówi Walczak.
Piątkowy protest był oddolny, nie brały w nim udziału związki zawodowe.
- Odkąd tu pracuję po raz pierwszy tak licznie się zorganizowaliśmy, nigdy nie było protestu na taką skalę. Myślę, że będziemy robić to częściej i w większym gronie - mówi Ireneusz Walczak - Czy podejmowaliśmy jakieś działania ? Wysyłaliśmy pisma do komendantów, władz, ale to jak grochem o ścianę. Zawsze otrzymywaliśmy tę samą odpowiedź, że nie mają środków na podwyżki dla pracowników.
Na placu przed siedzibą komendy zgromadziło się ponad 200 osób.















Napisz komentarz
Komentarze